Przywrócić tożsamość bezimiennym ofiarom [POSŁUCHAJ]

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Przywrócić tożsamość bezimiennym ofiarom [POSŁUCHAJ]
Powstanie Warszawskie. Ludność zgromadzona wokół ołtarza ulicznego ustawionego przed gmachem Banku Towarzystw SpółdzielczychFoto: NAC

Na wolskim Cmentarzu Powstańców Warszawskich złożono 16 ton ludzkich prochów. Szacuje się, że spoczywa tu ponad 110 tysięcy ofiar. Do dzisiaj nie wszyscy są zidentyfikowani. Jednak pracownicy Muzeum Powstania Warszawskiego, archiwiści i wolontariusze wciąż próbują przywrócić im imiona i nazwiska, przywrócić ich naszej wspólnej pamięci. 

Dla rodzin historia okupacji i śmierci bliskich nadal żyje w ich sercach. Wiele z nich nadal nie wie, gdzie zginęły i gdzie są pochowane bliskie im osoby. Przychodzą więc na Wolę i zapalają znicze na wielkiej wspólnej mogile.

Pracownicy Muzeum Powstania, archiwiści i wolontariusze nie ustają w działaniach, żeby jednak tym ludziom przywrócić imiona i nazwiska. Przywrócić ich też naszej wspólnej pamięci. Mają świadomość, że dla wielu warszawskich rodzin jest to ciągle niezamknięty rozdział. Rewitalizują groby, poprawiają tabliczki, wykorzystując wiedzę z archiwów i protokołów ekshumacyjnych. Podają na tabliczkach informacje o miejscu śmierci i numer osoby z kart PCK, której danych dotąd nie ustalono. Ciągle wierzą, że mimo upływu lat uda się odkryć coś nowego. I tak się czasem dzieje.

– Cmentarz znajduje się pomiędzy starymi drzewami. Szczególnie teraz, jesienią, robi niesamowite wrażenie: te szeleszczące liście, ten pomnik… Wielka, symboliczna, zbiorowa mogiła. Tutaj cały czas chodzi się po prochach ludzkich, nawet stawiając znicz pod pomnikiem. Do dzisiaj nie udało się ustalić nazwisk wszystkich złożonych tu po powstaniu osób: powstańców i ludności cywilnej, która została zamordowana – mówi Agnieszka Pawelec z Muzeum Powstania Warszawskiego. – Musimy zobaczyć, jak to wygląda, musimy wyobrazić sobie to, że leży tam ok. 16 ton spopielonych ciał ludzkich, jest ok. 104 tys. pochowanych osób – wskazuje.

– Czyichś bliskich, czyichś krewnych. Bez imienia, bez nazwiska, NN-y, o których nigdy nie dowiemy się, że tam spoczywają: o sklepikarzu, o piekarzu, o szewcu, o gospodyni, która kulała, o pani, która szyła na maszynie… – dodaje.

– Bardzo wzruszająca historia: zadzwoniła do nas pani Stanisława, córka osoby zamordowanej 11 sierpnia 1944 roku na ul. Madalińskiego 50 w Warszawie, której grobu nie odnaleziono. Rozmówcy są bardzo wzruszeni, płaczą… – opowiada Agnieszka Pawelec. – Na co dzień rozmawiam z osobami, które mocno przeżywają traumę wojny. Bo nie jest tak, że ona się skończyła w 1945 roku i ci ludzie przeszli nad nią do porządku dziennego. Pamięć o bliskich, sąsiadach, znajomych… – wyjaśnia.

– To jest miejsce żywej pamięci. Nie ma chyba dnia na Cmentarzu Powstańców Warszawy, żebyśmy nie widzieli jakiegoś świeżego kwiatka, żeby nie świeciło się światełko. Przychodzą głównie ludzie starsi, są to dzieci osób, które zostały zamordowane, albo osób, które nie mają swoich grobów. To niezwykle rozdzierający temat, bo ci ludzie żyją w sercach tych, którzy przeżyli powstanie – mówi.


Posłuchaj

27:44
Zawołani po imieniu (Reportaż/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł reportażu: Zawołani po imieniu
Autorka reportażu: Urszula Żółtowska-Tomaszewska
Data emisji: 3.10.2022
Godzina emisji: 22.09

pr/kor


Polecane