Reklama

reklama

Być jak Świątek lub Hurkacz. Reportaż "Z marzeniami na korcie" [POSŁUCHAJ]

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Być jak Świątek lub Hurkacz. Reportaż "Z marzeniami na korcie" [POSŁUCHAJ]
Coraz więcej dziec chce iść w ślady Igi Świątek i Huberta HurkaczaFoto: Shutterstock.com/Olena Yakobchuk

Dziewczynki chcą być jak Iga Świątek, a chłopcy – jak Hubert Hurkacz. Tenis za sprawą obojga wymienionych mistrzów tej dyscypliny w ostatnim czasie zyskuje na popularności. Ci, którzy śledzą zwycięstwa naszych tenisistów, marzą, by sami sięgnąć po najważniejsze trofea. 

Zaszczepić pasję do sportu

Rodzice przyprowadzają swoje dzieci na zajęcia gry w tenisa z różnych powodów. Często jest to chęć przekazania pasji z pokolenia na pokolenie. – Jako że ja gram w tenisa, to oczywiste, żeby młody poszedł w ślady taty i też próbował grać. Jest bardzo energiczny, więc wszelkie ruchowe zajęcia przychodzą mu z łatwością – mówi ojciec pięcioletniego chłopca, który przygodę z tenisem zaczął półtora roku wcześniej.

Z kolei matka dwunastolatki i dziewięcioletnich bliźniaków przyznaje, że tenis jest jej sposobem na spędzanie czasu ze znajomymi. Oczywiście, sukcesy polskich graczy również mają swoje znaczenie. – Oglądaliśmy występy Hurkacza i Igi świątek. Daje nam kopa to, że Polska ma w końcu sukcesy – mówi kobieta.

Młodzi nie chcą grać?

Michał Niemiec to mistrz Polski juniorów 1978 roku i założyciel klubu tenisowego. Pierwsze pokolenie, które wyszkolił, to to urodzone w latach 80. Jak zauważył, z biegiem lat młodzi adepci sztuki gry w tenisa coraz krócej pozostają na korcie. – Te roczniki grały prawie do końca studiów. Kolejne roczniki jak dociągnęły do matury, to było dobrze. Teraz ograniczają granie już na początku liceum, bo muszą się uczyć – ubolewa. 

Bywalcy klubu już jako nastolatkowie mają wieloletnie doświadczenie w grze. Przyjeżdżają do klubu dwa-trzy razy w tygodniu, gdzie spędzają na treningach przynajmniej godzinę, często pod czujnym okiem rodziców. – Są tatusiowie, którzy chcą, żeby dziecko szybciej się ruszało, było bardziej energiczne, żeby poprawiało błędy. Dlatego trenerzy czasami nie chcą, by rodzice byli obecni, bo to stresuje dzieci i wprowadza nerwową atmosferę – opowiada jedna z kobiet wypowiadających się reportażu. – Ale czasem ciężko jest się powstrzymać – przyznaje.

Drugi Federer

– Chyba każdy rodzic tak ma. Jak już posyła dziecko na jakieś zajęcia, to chce, żeby było drugim Ronaldo, Messim czy Federerem – mówi ojciec pięciolatka. – Chciałbym, żeby mój syn grał. Czy będzie zawodowcem, to się okaże – podsumowuje.

Posłuchaj

11:12
"Z marzeniami na korcie" (Reportaż/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł reportażu: "Z marzeniami na korcie"
Autor reportażu: 
Antoni Rokicki 
Data emisji: 
27.06.2022
Godzina emisji: 
18.42

kr/mk

Polecane