Majówka – symboliczny łącznik ze Stanami Zjednoczonymi
2022-04-30, 10:04 | aktualizacja 2022-04-30, 19:04
Trwa majówka, wiosenny czas, symbolicznie nawiązujący do wydarzeń ze Stanów Zjednoczonych. Mało kto wie, że obchodzone 1 maja Święto Pracy swoją genezę ma właśnie w Chicago. Jaka jest historia tego dnia? – O tym w Trójce opowiadał Jan Pachlowski, korespondent Polskiego Radia za oceanem.
1 maja to Święto Pracy. Dzień ten obchodzony jest nie tylko w Polsce. – Nie wszyscy wiedzą, że Święto Pracy swoją genezę ma w 1886 roku w Chicago. Ustanowiono je, by uczcić wydarzenia, które rozegrały się wtedy w mieście. Mają one upamiętniać krwawy strajk robotników – powiedział w Trójce Jan Pachlowski, korespondent Polskiego Radia.
– Wszystko zaczęło się od strajku, który stanowił część kampanii prowadzonej w Stanach Zjednoczonych. Robotnicy domagali się wówczas zmniejszenia liczby godzin pracy z dwunastu do ośmiu, zwiększenia płac oraz wyrażali swój sprzeciw do fatalnych warunków, w jakich wykonywali pracę – wyjaśnił.
Protest robotników i święto pracy
– 1 maja 1886 roku odbyła się demonstracja, w której uczestniczyło kilkanaście tysięcy osób. Protesty ciągnęły się przez kilka następnych dni. Niestety doszło do starć robotników protestujących z tymi, którzy nie chcieli dołączyć się do strajku. Interweniowała policja. W przepychankach ostatecznie zginęło – według różnych źródeł – od dwóch do pięciu osób. Odbył się nawet wiec, na którym oskarżono policję o brutalność. Podczas niego znów doszło do przepychanek, a w walkach zginął jeden z funkcjonariuszy. W wyniku odwetu policja zaczęła rozgramiać protestujących. Wielu z nich poniosło śmierć. Nie znamy jednak dokładnej liczby ofiar – mówił w Programie 3 Polskiego Radia. – Trzy lata po krwawych wydarzeniach z Chicago dzień ten ustanowiono Świętem Pracy – dodał.
Święto Polskiej Flagi i Polonii za granicą
Dzień po Święcie Pracy, a więc 2 maja, celebrujemy Święto Polskiej Flagi i Polonii za granicą. Najwięcej naszych rodaków na obczyźnie mieszka w Stanach Zjednoczonych. Według nieoficjalnych źródeł, aż 10 milionów Amerykanów przyznaje się do polskich korzeni.
– Najwięcej Polaków na obczyźnie mieszka w Stanach Zjednoczonych. To aż 10 milionów osób. Dokładnie tyle przyznaje się do polskich korzeni. Po II wojnie światowej nasi rodacy wyjeżdżali za ocen. Największa część Polonii osiadła się w Chicago, Nowym Jorku i Detroit. Wszystko dlatego, że w tych rejonach najłatwiej było starać się o pracę – wyjaśniał w rozmowie Jan Pachlowski.
Czytaj także:
- Jak wygląda życie rodaków za granicą? "Płynie w nas polska krew"
- Ambasador USA w Polsce: Jan Paweł II inspirował świat i wpływał na losy zimnowojennej Europy
Myśli Polonii biegną ku Polsce
Korespondent Polskiego Radia przytoczył także postać pana Edwarda Dyjaka, który rozmawia z chicagowską Polonią. – Często przychodzą do mnie ludzie. Widzą, że mówię akcentem polskim i że nie udaję, że jestem prawdziwym Polakiem i przyjechałem z Polski. Bardzo otwierają się podczas rozmowy i chętnie opowiadają swoje historie. Mówią o swoich babciach, które wiele lat temu przybyły do Stanów. Często przynoszą też stare listy i proszą o ich przetłumaczenie. Cieszą się, gdy widzą polskie wyroby i chętnie je nabywają – mówił.
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Bed and Breakfast
Prowadzi: Piotr Firan
Autor relacji: Jan Pachlowski
Data emisji: 20.04.2022
Godzina emisji: 8.15
zch