Joe Biden w Polsce. Echa wystąpienia prezydenta USA w Warszawie

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail

Rozmowę rozpoczęto od przypomnienia wczorajszych ataków rakietowych na Lwów. Czy mogły stanowić demonstrację?  – Wizyta prezydenta Bidena i przyjazd do Rzeszowa był demonstracją wobec Moskwy, a ostrzały Lwowa były demonstracją Moskwy wobec Ameryki – podkreślił profesor Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej z Uniwersytetu Warszawskiego.

"Mocne", "płomienne", "najważniejsze w tej prezydenturze" – tak amerykańskie media komentują przemówienie Joe Bidena na placu Zamkowym w Warszawie. Media w Stanach Zjednoczonych szeroko relacjonują wizytę prezydenta Joe Bidena w Polsce. Jakie są echa tego spotkania w Polsce? O tym ze swoimi gośćmi, w specjalnym wydaniu "Śniadania w Trójce", rozmawiała Beata Michniewicz. 

Jego słowa potwierdził generał Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM– Moskwa jest oburzona tym, że Stany Zjednoczone nie chcą rozmawiać z kremlowską władzą. Stąd też dokonuje takich demonstracji – powiedział. – Drugie uderzenie nastąpiło pięć minut przed rozpoczęciem wystąpienia prezydenta Bidena. To było oczywistym potwierdzeniem, że jest to odpowiedź nie tylko na przemowę, ale i na całą wizytę w Polsce  dodał Jurij Banachewycz z Ukraińskiej Narodowej Agencji Informacyjnej UKRINFORM.

– Nie tylko widzieliśmy demonstrację siły rosyjskiej we Lwowie, ale też w deklaracji byłego prezydenta Rosji, który powtórzył ostrzeżenie, że Rosja zastrzega sobie pierwszeństwo użycia broni jądrowej – zaznaczył Artur Wróblewski, amerykanista z Uczelni Łazarskiego.

Zarzuty względem Zachodu

Generał Roman Polko odniósł się również do zarzutów rzecznika prezydenta Ukrainy o braku reakcji na ostrzał Lwowa. – Rzecznik miał na myśli, że Zachód powinien wkroczyć na terytoria, które nie są opanowane przez Rosjan i zabezpieczyć przestrzeń powietrzną. Prezydent USA mówił o tym, że wojna będzie długotrwała, ale nie chce tego zaogniać teraz. To strategia postawiona na wyczerpanie z obydwu stron. Traci na tym ludność, ogarnięta wojną. Chciałaby pomocy tu i teraz – mówił w Trójce.

Wystąpienia Joe Bidena 

W rozmowie nie zabrakło odniesienia do wczorajszego wystąpienia prezydenta USA na placu Zamkowym w Warszawie. Po uwadze Joe Bidena sugerującej, że Władimir Putin nie może pozostać przy władzy, w sieci pojawiła się fala komentarzy. Co o przemówieniu sądzą goście specjalnego wydania "Śniadania w Trójce"?

 Z mojego punktu widzenia było to przemówienie retoryczne i szlachetne. Nie znalazłem w nim jednak takich konkretów, które obalałyby wszystko i stawiały coś na nową szalę. Jedynym konkretem, który odczułem, było to, że Stany Zjednoczone są zdeterminowane, by doprowadzić sprawę do końca, łącznie z upadkiem reżimu Putina  powiedział profesor Malicki. 

– Słowa były mocne i budujące. Nie było to jednak nic nowego, czego Ukraińcy nie słyszeliby w przeciągu ostatnich dni i tygodni. Prezydent Biden odniósł się do strategicznej przegranej Rosji. To uderzenie w gospodarczy upadek Federacji. Ukraińcy potrzebują jednak pomocy humanitarnej. Cały czas trwa ludobójstwo. Nie wiadomo, kto będzie za to odpowiadał  zaznaczył Jurij Banachewycz.

– W Stanach Zjednoczonych najważniejsze jest ta deklaracja i zobowiązanie, że będziemy razem wspierać Ukrainę i będziemy razem jako NATO. Z punktu widzenia relacji rosyjsko-amerykańskich to było przemówienie historyczne. Jeszcze żaden prezydent nie nazwał władcy Rosji "zbrodniarzem" czy wręcz "rzeźnikiem"  podsumował Artur Wróbel.

Posłuchaj

49:07
Joe Biden w Polsce. Echa wystąpienia prezydenta USA w Warszawie (Śniadanie w Trójce)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

AudycjaŚniadanie w Trójce
ProwadziBeata Michniewicz
GościeJurij Banachewycz (Ukraińska Narodowa Agencja Informacyjna UKRINFORM), gen. Roman Polko (były dowódca jednostki specjalnej GROM), Jan Malicki (dyrektor, Studium Europy Wschodniej, UW), Artur Wróblewski (amerykanista, Uczelnia Łazarskiego)
Data emisji: 27.03.2022
Godzina emisji: 10.07

zch

Polecane