"Życie w reklamówkach spakowane". Koniec dawnego świata [POSŁUCHAJ]
– Wykąpać się, przespać się, zjeść normalnie przy stole, wypić kawę, herbatę, porozmawiać. To jest ogromnie dużo w takiej sytuacji. Widziałam, jak odzyskują człowieczeństwo po tej tak długiej podróży, jak czują się znowu jak ludzie – mówi jednak z wolontariuszek. – Przyjechała z reklamówką, szczoteczką do zębów i jedną parą skarpetek – mówi o jednej z potrzebujących kobiet.
Świetlica dla dzieci ukraińskich uchodźców, działająca przy głównym punkcie koordynującym pomoc dla uchodźców w kamienicy Deskurów w Radomiu, 16 marca 2022. W świetlicy rodzice mogą na kilka godzin pozostawić swoje dzieci pod opieką wolontariuszy
Foto: PAP/Piotr Polak
Na dworcu PKP w Krakowie ludzie śpią na podłodze, wszędzie leżą bagaże. W dużych miastach zaczyna brakować miejsc dla uchodźców. Niektórzy z nich trafiają do mniejszych miejscowości. Mieszkańcy położonych 12 kilometrów od Krakowa Bolechowic zaczęli aktywnie działać na rzecz pomocy uciekającym przed wojną. Część ludzi otworzyła swoje domy, inni jeżdżą z transportem na granicę. Z kolei grupa młodych mężczyzn szuka, remontuje i wyposaża pomieszczenia, aby przystosować je do przyjęcia uchodźców. – Trzy osoby zajmują się bazą mieszkań. Tym, ile miejsc w danym domu jest dostępnych, kiedy się zwalniają, kiedy możemy planować przyjęcie kolejnych grup – opowiadają.
Uchodźcy potrzebują nie tylko dachu nad głową, ale też często pomocy psychologicznej. Wiele osób, które uciekły przed wojną, dociera do Polski wśród kilkorga znajomych i boi się tutaj rozdzielić. Mimo tego, że nie mają prawie nic, starają się odwdzięczyć za doznaną pomoc, dzieląc się tym, co mają.
Punkt pomocy dla uchodźców z Ukrainy, 16 marca 2022 roku w nieczynnej Galerii Plaza w Krakowie. Schronienie może tu znaleźć nawet 390 osób fot. PAP/Łukasz Gągulski Runął świat, który znali
Bohaterowie reportażu nie mają wątpliwości, że to, co stało się 24 lutego, miało jeden cel: zastraszenie i złamanie ducha w narodzie. – Putin chciał zrobić taki najazd na Ukrainę, żeby żaden człowiek, żaden Ukrainiec, nie poczuł się bezpiecznie w żadnej części Ukrainy – mówi Ania. Wtóruje jej Misza, który działania agresora przewidywał od dłuższego czasu. – Zobaczyłem te wojska przy granicy, usłyszałem o ewakuacji w Donbasie i od razu zadzwoniłem powiedzieć, że to już sygnał, żeby uciekać. A cały świat mówił, że nic się nie stanie. Nie można tak myśleć – wspomina.
- "Solidarni z Ukrainą". FINA zaprasza na cykl wydarzeń kulturalnych
- Wrocławski Teatr Lalek wspiera dzieci Ukrainy. Niecodzienne spektakle dla najmłodszych
- Ukraińscy uchodźcy ruszyli do nauki języka polskiego. Bezpłatne zajęcia odbywają się w całym kraju
»» ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ – zobacz serwis specjalny ««
***
Polskie Radio tymczasowo uruchomiło transmisję w czasie rzeczywistym sygnału Ukraińskiego Radia poprzez swoje nadajniki cyfrowe w technologii DAB+. Sygnał publicznego ukraińskiego nadawcy dostępny jest także w kanałach internetowych Polskiego Radia. Dzięki temu przebywający w Polsce Ukraińcy będą mogli łatwiej słuchać audycji swojego radia publicznego.
***
Tytuł reportażu: Życie w reklamówkach spakowane
Autor reportażu: Martyna Kozak
Data emisji: 17.03.2022
Godzina emisji: 18.43