Mięsopust, zapusty, czyli polski karnawał i jego tradycje

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Mięsopust, zapusty, czyli polski karnawał i jego tradycje
Carnival ball in inter-war PolandFoto: NAC

Karnawał to tradycyjnie okres zimowych balów, maskarad, pochodów i zabaw. Rozpoczyna się najczęściej w dniu Trzech Króli, a kończy we wtorek przed Środą Popielcową, która oznacza początek wielkiego postu i oczekiwania na Wielkanoc. I właśnie o polskich tradycjach związanych z karnawałem rozmawiali w "Klubie Trójki" goście Tomasza Zaperta.

  • Nazwa karnawał pochodzi od włoskiego "carnevale", z łaciny: "carnem levāre" ("mięso usuwać") bądź "caro, vale" ("żegnaj, mięso"). To samo znaczenie ma polski "mięsopust": "mięsa opust" czyli pożegnanie, opuszczenie na cały czas wielkiego postu;
  • Najbardziej znane i widowiskowe zabawy karnawałowe odbywają się w Rio de Janeiro, w Wenecji i Nowym Orleanie.

Pogańskie wróżby i zabawy w kontrze do chrześcijańskiego postu

– Początki karnawału nikną gdzieś w mrokach dziejów. Można powiedzieć, że karnawał ludowy, nazywany też zapustami bądź mięsopustem, był najbardziej archaiczną formą obchodów tego momentu, kiedy zima ma się już ku końcowi, a nadchodzi wiosna. Był związany z wieloma pogańskimi rytuałami, jak np. zaklinanie urodzaju na nadchodzącą wiosnę. Był też kontrapunktem do nadchodzącego wielkiego postu – wskazuje Małgorzata Konecka, kustosz warszawskiego Muzeum Etnograficznego. – Tak więc w tradycjach karnawałowych łączyły się, jak zresztą w większości polskich świąt, wątki pogańskie oraz nakładane na nie od średniowiecza wątki chrześcijańskie – tłumaczy.

– Na wsiach, co zrozumiałe, najdłużej zachowały się zwyczaje agrarne, związane z magią rolniczą. Natomiast w miastach przeważa aspekt związany z dwoistością czasu, postem i karnawałem: czas zabawy w kontrze do postu, który miał przyjść po nim – dodaje.

Karnawał, czyli wiejskie zapusty/YouTube Muzeum Rolnictwa

Tradycyjne pączki to podstawa

Nieodłącznym elementem karnawału są słodycze, a przede wszystkim – pączki. Według jednych koniecznie z różą, według innych z owocową marmoladą. Jedne z najbardziej popularnych były te "od Zagoździńskiego". Władysław Zagoździński przyjechał do stolicy z Kresów na początku lat 20. i już w roku 1925 otworzył własną cukiernię. Po pączki przysyłał tu adiutanta marszałek Piłsudski, gustował w nich także Adolf Dymsza i potrafił zjeść ich nawet tuzin! Z kolei Eugeniusz Bodo uwielbiał jego mazurki, również aktorka Maria Malicka przyznawała, że zajada się jego słodyczami.

Przeczytaj także:


Firma istnieje do dzisiaj prowadzona przez jego potomków – Cały czas jest ta sama tradycja, ta sama receptura mojego pradziadka. Nic nie zmieniamy – zapewnia prawnuczka, Sylwia Tomaszkiewicz. – W dalszym ciągu są wyrabiane z naturalnych składników, zawijane ręcznie, smażone na patelni na smalcu i również ręcznie lukrowane – opowiada.

Ryba-tort z Bristolu

Ze wschodu pochodził też inny słynny cukiernik, który jednak sławę zdobył w czasach powojennych. – Stanisław Kowalski w latach 50. i 60. był cukiernikiem w hotelu Bristol, który słynął ze wspaniałych balów karnawałowych. Pan Stanisław wprowadził tradycję, że bal ostatkowy był kończony tortem w kształcie wielkiej, trzymetrowej ryby – opowiada pisarka Izabela Żukowska. – Pojawiała się ona punktualnie o północy z wtorku na środę i tym samym w Hotelu Bristol zaczynano oficjalnie post – dodaje.

Venice Carnival 2020 Grand Opening/YouTube Venezia Autentica – Discover and Support the Authentic Venice


Posłuchaj

48:49
Karnawałowe tradycje (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Tomasz Zapert
Goście: Małgorzata Konecka (kustosz Muzeum Etnograficznego w Warszawie), Sylwia Tomaszkiewicz (właścicielka warszawskiej firmy cukierniczej), Izabela Żukowska (muzykolog, radiowiec, pisarka)
Data emisji: 21.02.2022
Godzina emisji: 21.09

pr/kr

Polecane