W oczekiwaniu na tłusty czwartek. W kuchni bez grzechu

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
W oczekiwaniu na tłusty czwartek. W kuchni bez grzechu
Tradycyjnie w tłusty czwartek zajadamy się pączkamiFoto: pixabay.com

Czy pamiętacie, że najbliższy czwartek, 24 lutego, to tłusty czwartek? Tak, tak – tego dnia zaczyna się ostatni tydzień tegorocznego karnawału. I zgodnie z tradycją wtedy możemy sobie trochę kulinarnie pofolgować. Oczywiście najważniejsze są pączki i faworki, czyli chrust. Ale obok tego są też inne propozycje i możliwości, bo liczy się przecież dobra zabawa!

Po pierwsze: nie marnować!

– Wiadomo, że musimy wziąć pod uwagę nasze umiejętności. Więc jeśli już mamy ten jeden dzień i nie mam czasu na próby, to musimy się trochę przyłożyć. Warto też zrobić przemyślane zakupy, dlatego siądźmy z kartką papieru i zastanówmy się, ile nas będzie przy stole, żeby nie przesadzić z ilością jedzenia i nie wyrzucać go potem do śmieci – radzi Jarosław Uściński, szef kuchni i prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierni. – Jestem kucharzem, sam prowadzę biznes i nie lubię marnować jedzenia i pieniędzy. Nie lubię też, gdy ludzie to robią, a to jest dramat i można o tym zrobić osobny program – dodaje.

Zupa krem na początek

– Takie spotkanie ostatkowe to najlepsze w formie koktajlowej. Bo wiadomo, że i tupnięcie nóżką, i posłuchanie muzyki, i pochodzenie przy sobie, i porozmawianie. Dlatego proponuję podać prostą zupę krem w filiżankach. Jestem za tym, aby jedzenie było sezonowe. A więc – kapuśniak. Prawie każdy wie, jak go zrobić – opowiada Trójkowy gość. – Po jego zrobieniu wyjmujemy wszystkie mięsa i warzywa. Nie musi być jeszcze mocno doprawiona, bo wszelkie zupy kremy najlepiej doprawiać na koniec przyprawami wonnymi, ostrymi i solą – wymienia.

Przeczytaj także


– Jak miksujemy kapuśniak z ziemniakami, pod koniec warto dodać odrobinę oleju rzepakowego tłoczonego na zimno. Budujemy smak na podniebieniu, a zupa staje się bardzo delikatna, mamy wrażenie, że wręcz pluszowa. Goście często, jedząc tę zupę, nie mają pojęcia, co to jest: znają smak, ale konsystencja ich oszukuje – śmieje się. – I do tego zwykłe pokruszone skwarki, czipsy z boczku, którymi posypujemy zupę z wierzchu – kończy przepis.

Domowe pączki

– Do naszych pączków potrzebne są drożdże, wiec musimy zrobić zaczyn. W miseczce mieszam mąkę, troszkę śmietanki, cukru i drożdże świeże lub suche (tych połowa objętości), przykrywam i stawiam w ciepłym miejscu na kwadrans, pół godziny. Potem, kiedy już drożdże ruszą, wlewam tę masę do przesianej mąki, dodaję żółtka i śmietanę – 30- bądź 36-procentową – albo trochę jogurtu. Jeszcze szczypta soli i trochę cukru. Tego ostatniego nie za dużo, ale musi być, bo to on powoduje, że są brązowe – tłumaczy Jarosław Uściński. – Wałkujemy ciasto i wycinamy ok. 2-centymetrowe krążki, którym dajemy wyrosnąć. Smażymy w rozgrzanym do 170-180 stopni oleju rzepakowym bądź smalcu – wskazuje.

– W tak usmażony pączek wstrzykujemy nadzienie, jakie sobie wymyślimy – ja preferuję klasyczne różane, może malinowe bądź śliwkowe – oczywiście lekko przetarte, aby przeszło przez strzykawkę – dodaje.

Ponadto w audycji

  • o książce „Pandemia Grzechu, czyli śmierć nauczycielką życia” mówi jej autor Janusz Szewczak
  • o współczesnych koncepcjach malarstwa mówi prof. Marek Dzienkiewicz, ASP Warszawa

Posłuchaj

48:18
Pandemia, sztuka i pączki... (Leniwe przedpołudnie/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Leniwe przedpołudnie
Autorka audycji: Anna Popek
Gość: Jarosław Uściński (szef kuchni, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierni)
Data emisji: 20.02.2022
Godzina emisji: 10.08

pr

Polecane