Iga Świątek o swoim sukcesie w Miami: to nie zmiana, ale proces

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Iga Świątek o swoim sukcesie w Miami: to nie zmiana, ale proces
Iga Świątek podczas turnieju Miami Open, w którego finale Polka pokonała Naomi OsakęFoto: PAP/Abaca

 – To jest praca, która przynosi efekty, ale ona trwa już kilka lat. To są kroki podjęte stopniowo – ocenia Iga Świątek. – To dlatego, kiedy w zeszłym sezonie miałam niepowodzenia, to chciałam pozostać cierpliwa i kontynuować tę pracę. Wiem, że ona zmierza w dobrym kierunku – dodaje.  

Podobnie o sukcesie Igi Świątek w Miami mówi Daria Abramowicz, psycholog tenisistki. – To jest długotrwała praca. Ten spektakularny czas ostatnich trzech turniejów pokazuje to w bardzo wymierny sposób w krótkim czasie, ale sama praca trwa bardzo długo i prowadzi przez górki i dołki. To zawsze jest praca zespołowa, nawet w tak indywidualnym sporcie, jakim jest tenis – podkreśla psycholog. 

Wygrywając Miami Open, Iga Świątek, sięgnęła po swój szósty w karierze tytuł singlowy. W finale turnieju na Florydzie Polka nie dała praktycznie większych szans Naomi Osace, która przegrała drugiego seta do zera. Dzięki wygranej Świątek dołączyła do grona "Sunshine Double", czyli zawodniczek, które w tym samym roku wygrały zawody Indian Wells i Miami Open. 


Sukcesy Huberta Hurkacza

Hubert Hurkacz nie obronił tytułu w singlu, odpadając w półfinale, ale w parze z Amerykaninem Johnem Isnerem sięgnęli po zwycięstwo w deblu, pokonując parę Wesley Koolhof/Neal Skupski 7:6 (7-5), 6:4. – Zdobycie tytułu tutaj po raz kolejny dużo dla mnie znaczy. Uwielbiam to miasto. W singlu zagrałem kilka dobrych spotkań. Zabrało trochę w ostatnim meczu, ale myślę, że to dobra prognoza na kolejne turnieje – ocenił zawodnik. 

Czytaj także:


Posłuchaj

14:54
Sukcesy Igi Świątek oczami jej samej i komentatorów (Trzecia strona medalu/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Jak zwraca uwagę komentator Lech Sidor, sukces w trzech kolejnych turniejach Igi Świątek jest czymś wielkim. – Wygranie po kolei Indian Wells i Miami Open, czyli w dwóch bardzo dużych turniejach, co znaczy, że Iga musiała zagrać 12 spotkań singlowych, to jest dla mnie większy wyczyn niż wygranie wielkiego szlema. Były tylko trzy przed Igą: wielka Steffi Graf dwukrotnie, Wiktoryja Azaranka i Kim Clijsters. Gdyby to było takie proste, to mielibyśmy kilka, kilkanaście tych nazwisk, a tam mamy tylko karetę dam – podkreśla Lech Sidor. 

***

Tytuł audycji: Trzecia strona medalu
Prowadzą: Krzysztof Łoniewski, Adam Malecki
Gość: Lech Sidor (komentator Eurosportu, były mistrz Polski w tenisie),
Autor materiału dodatkowego: Jan Pachlowski (korespondent w USA)
Data emisji: 3.04.2022
Godziny emisji: 17.26

gs

Polecane