Trójka|Sportowa Trójka pod Księżycem
Adventure Racing – przygoda na całe życie?
2021-11-24, 00:11 | aktualizacja 2021-12-02, 12:12
Tym razem studio "Sportowej Trójki pod Księżycem" odwiedzili Małgorzata Czeczott, Artur Kurek i Kuba Zwoliński z zespołu SnowDog Trail Team: trójka bohaterów ostatnich mistrzostw świata w rajdach przygodowych, które odbyły się w Kraju Basków. Zajęli w nim doskonałe 30 miejsce.
Rajdy przygodowe (Adventure Racing) to spektakularny sport, kwintesencja outdooru, w którym biorą udział czteroosobowe zespoły, przy czym w każdej z ekip musi być przynajmniej jedna osoba innej płci (zazwyczaj trzech mężczyzn + kobieta). Adventure Racing łączy wiele dyscyplin w jednym, długodystansowym wyścigu: trasa pokonywana jest na rowerach, wpław, pieszo, na kajakach i pontonach na rzekach górskich. Nie brakuje też odcinków w wysokich górach, wspinaczki, zadań linowych i wysokościowych: organizatorów zawodów ogranicza tylko wyobraźnia. Zdarzało się, że zawodnicy ścigali się na rolkach, konno, ale też na... wielbłądach!
Tutaj przemierzane dystanse liczy się w setkach kilometrów, a ekipy spędzają na trasie – pokonywanej na orientację, wyłącznie z mapą i kompasem – nawet ponad sto godzin. Ten sport to okazja nie tylko do sprawdzenia własnych możliwości fizycznych i psychicznych, ale także, by dotrzeć do najbardziej zapomnianych przez Boga miejsc na ziemi. To turystyka idealna, jak twierdzą członkowie SnowDog Trail Team.
Snowdog TrailTeam.pl at ARWC 2021/YouTube Kuba Zwolinski
Wszyscy się wspieramy
– Każdy z nas stanowi niezastąpiony element zespołu: jeden jest najszybszy, drugi najsilniejszy i jakoś się musimy wspierać. Nie ma z nami w studio Mateusza Niedbały, który jest nawigatorem i bez niego byśmy nie ruszyli z miejsca – wskazuje Małgorzata Czeczott. I odpowiada na pytanie o rolę pierwiastka żeńskiego w teamie: – Myślę, że każdy zespół inaczej to rozumie. Mam to szczęście, że chłopaki traktują mnie jak zwykłego członka zespołu. Każdy z nas jest potrzebny, ja też czuję się potrzebna i w chwilach kryzysu staram się chłopakom pomagać. Jeśli ja mam kryzys, to też daję im do zrozumienia, że potrzebuję pomocy. Wspieramy się wszyscy razem.
Posłuchaj
Podczas tegorocznych mistrzostw świata w Hiszpanii, gdzie ekipa SnowDog Trail Team zajęła wysokie, 30 miejsce, do pokonania non stop był dystans 630 km. Ale jak wiadomo dystans dystansowi nierówny, szczególnie w terenie: co innego przebyć 630 km w Hiszpanii, a co innego w Himalajach. - Dlatego stosuje się „czasowy” podział rajdów: są rajdy krótkie (do 12 godzin), rajdy 24-godzinne oraz dłuższe (trzy, cztery i więcej dni), te najbardziej ekspedycyjne, kiedy, jak twierdzą uczestnicy, jest już inne podejście do ścigania.
Rozdzielić kompetencje
Można by powiedzieć, że nazwa „rajdy przygodowe” brzmi lekko, łatwo i przyjemnie. – W świecie ta nazwa brzmi bardziej profesjonalnie i poważnie: Adventure Racing. W Hiszpanii to był rajd ekspedycyjny, czyli bez pomocy z zewnątrz – tłumaczy Artur Kurek. – Mieliśmy do dyspozycji tylko pudła dostarczone przez organizatorów, w których były ubrania, buty, jedzenie na różne etapy. Oraz pudła rowerowe, do których musieliśmy rozebrać i spakować rowery. I to było w bezpieczny sposób przewożone. A jeżeli pudła, to wiadomo, że są etapy: trekking, bieganie, wiosłowanie kajakiem, rower górski. Czasem inne dyscypliny, ale teraz tylko te trzy się przeplatały – opowiada.
– Ogólnie rzecz biorąc, potrzeba sporo umiejętności outdoorowych z każdej możliwej działki: im się ma ich więcej, tym jest łatwiej. Ale też zespół pomaga, bo można rozdzielić te kompetencje: ktoś będzie lepiej nawigował na morzu, ktoś będzie lepiej nawigował w dżungli, a ktoś inny będzie wiedział, jak w tej dżungli maczetą drogę wycinać – wyjaśnia Kuba Zwoliński. - Tak więc nie każdy musi wszystko umieć i to jest ogromny plus – dodaje.
Obejście czy skrót?
Adventure Racing jest oparty o tradycyjną nawigację – mapa papierowa i kompas magnetyczny – a trasa zazwyczaj nie jest oznakowana, tylko trzeba ją sobie wyznaczyć między punktami A, B, C, D itd... – Czasami te punkty trzeba nanieść wg koordynatów i dopiero do nich nawigować. I to jest dodatkowa zabawa, bo pierwszy błąd z naniesieniem na mapę może mieć całkiem konkretne konsekwencje, np. rozminięcia się o 30 km z punktem – wskazuje Kuba. – Nawigacja mocno wpływa na dystanse, bo co innego jest pokonać 100 km po wyznaczonych ścieżkach, a co innego, gdy tę trasę trzeba sobie wybrać. I czasami, żeby nie zrobić 150 km, warto wybrać skrót przez krzaczory po uszy. Z drugiej strony nie zawsze najkrótszy wariant jest najbezpieczniejszy i najszybszy. Tak więc, jak Gosia powiedziała, bardzo dużo zależy od nawigatora - tłumaczy.
AR World Championship 2021. Complete version/YouTube Raid Gallaecia
***
Tytuł audycji: Sportowa Trójka pod Księżycem
Prowadzą: Krzysztof Łoniewski, Dariusz Urbanowicz
Goście: Małgorzata Czeczott, Artur Kurek, Kuba Zwoliński (członkowie SnowDog Trail Team)
Data emisji: 24.11.2021
Godzina emisji: 0.05
pr