Marcin Możdżonek o karierze siatkarskiej cz. 1 (Ona, on i pewien bardzo wyjątkowy gość/Trójka)
50:23Sportowiec z urodzenia, siatkarz z wyboru. Marcin Możdżonek był gościem Trójki
Marcin Możdżonek – siatkarz i sportowiec. W reprezentacji Polski rozegrał 242 mecze. Jak wyglądały początki jego kariery? Co robi po zakończeniu kariery sportowca? Jak ocenia naszą obecną reprezentację? Czy dobrze znosi porażki, będąc kibicem?
Marcin Możdżonek podczas meczu w 2016 roku
Foto: Mariusz Palczynski/Forum
– W życiu każdego sportowca ważny jest początek. Trenerzy oraz osoby, które są wokół niego. W tym oczywiście rodzice i znajomi. Ważne jest to, czy potrafią zarazić młodego człowieka pasją do sportu. Ja miałem szczęście na takie osoby trafić – mówił Marcin Możdżonek.
– Od najmłodszych lat interesowałem się sportem. Po szkole układaliśmy bramki z plecaków i grali w piłkę. To była nasza codzienność. Gdy zrobiłem się troszkę starszy, trzeba było usystematyzować treningi. Ze względu na wzrost, zaczynałem nietypowo, bo od piłki ręcznej. Później była koszykówka, a końcu, gdzieś w połowie ósmej klasy, ojciec zaprowadził mnie na trening siatkarski . Tak już zostałem. Pamiętam ten dzień bardzo dobrze, a minęło już ponad dwadzieścia lat – wspominał z uśmiechem.
Dodaj do playlisty
Koszykówka czy siatkówka?
– Miałem dylemat. Bardzo lubiłem koszykówkę. Można powiedzieć, że siatkówka jest moją żoną, a z koszykówką od czasu do czasu romansowałem. Zdarzało mi się grywać w turniejach streetball trzy na trzy. To sprawia mnóstwo frajdy. Siatkówka jednak wygrała. Pochodzę z Olsztyna, z miasta o bardzo bogatych tradycjach siatkarskich. Klub AZS Olsztyn ma niezwykłą historię. To utytułowany zespół. Od chwili, w której poszedłem na pierwszy trening, wsiąknąłem na całego – podkreślił.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wzrost
– Czas siódmej i ósmej klasy szkoły podstawowej, to był okres bardzo intensywnego wzrostu. Na początku ósmej klasy miałem metr dziewięćdziesiąt. Kończyłam ją już z dwoma metrami. Z kolei liceum sporotwe ukończyłem mając 211 centymetrów – mówił siatkarz.
– Jako dziecko miałem pewne utrudniania z racji wzrostu. Należał do nich m.in. zakup spodni. Podobnie było z butami i z łóżkiem. Te czasy na szczęście już minęły. W dobie internetu można kupić wszystko. Nawet w hotelach łóżka są już coraz dłuższe – zaznaczył.
Marcin Możdżonek o karierze siatkarskiej cz. 2 (Ona, on i pewien bardzo wyjątkowy gość/Trójka)
50:27Dodaj do playlisty
Połączenie nauki ze sportem
– W szkole podstawowej nie trenowałem tak intensywnie. Sport nie zajmował mi zbyt wiele czasu, więc sobie radziłem. Później miałem szczęście trafić do szkoły mistrzostwa sportowego. To była bardzo kameralna placówki. W całej szkole było 24 uczniów. Mieliśmy zindywidualizowany tok nauki, a nauczyciele mogli poświęcić nam sporo czasu. Plan ułożony był tak, żeby można było spokojnie połączyć sport z nauką. Około godziny 7.00 szliśmy na śniadanie, a potem na dwie lub trzy lekcje. Następnie wracaliśmy na trening, jedli obiad i szli na kolejne dwie lub trzy lekcje. Po nich mieliśmy następny trening i kolację. Tak było codziennie. Nawet w soboty i w niedziele – opowiadał.
– Czasami zdarzało się, że przez wyjazdy na mecze, musieliśmy odrabiać lekcje. Jako uczniowie szkoły mistrzostwa, graliśmy w ligach, w pierwszej lub w drugiej. Nieraz w niedzielę z rana mieliśmy pięć matematyk z rzędu. Wszystko po to, by nadrobić nieobecności. Czasami parowała nam głowa, ale tak musiało być. Żyliśmy w takim trochę reżimie, blisko wojskowości. Uważam to za ciekawe doświadczenie dla młodych chłopców. To była niezła szkoła życia. Musieliśmy o wszystko zadbać sami. Sprzątaliśmy swoje pokoje w internacie, a jedynym czego nie musieliśmy robić, było zmywanie naczyń, ponieważ mieliśmy stołówkę – mówił.
Studia prawnicze
– Po zdaniu matury wróciłem do mojego rodzinnego Olsztyna. Tam zapisałem się na studia. Niestety poprzez nieobecności nie byłem w stanie zaliczyć nawet pierwszego semestru. Podchodziłem do niego trzy razy. Za każdym z nich się nie udało. Moja kariera sportowa wystrzeliła. Bardzo się z tego cieszę i nie żałuję. Profesjonalne treningi zajmowały jednak wiele czasu. Trudno było mi połączyć naukę ze studiami. Udało mi się dopiero gdy miałem ponad trzydzieści lat. Musiałem do tego dojrzeć. Z perspektywy czasu widzę, że jeżeli lepiej zorganizowałbym swoje życie, mógłbym to połączyć. To trudne, ale możliwe. Nawet w tak młodym wieku – podkreślił gość audycji.
***
Tytuł audycji: Ona, on i pewien bardzo wyjątkowy gość
Prowadzący: Kasia Ciepielewska, Łukasz Sobolewski
Gość: Marcin Możdżonek (siatkarz)
Data emisji: 7.11.2021
Godziny emisji: 11.07, 12.06
zch