Czy jesteśmy w stanie wojny hybrydowej?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Czy jesteśmy w stanie wojny hybrydowej?
Zdjęcie ilustracyjneFoto: pixabay.com

Wojna hybrydowa. W jaki sposób jest prowadzona? W dyskusji zostaną poruszone tematy działań Rosji i Białorusi oraz sposobu wykorzystania informacji jako narzędzia walki. Jaki udział mają tu media społecznościowe?


Posłuchaj

48:31
Wojna hybrydowa. Czy mamy z nią do czynienia? (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Wojna hybrydowa?

– To pytanie, które wielokrotnie próbowałem zadawać, również podczas spotkań w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Rozmawialiśmy wtedy na temat kampanii dezinformacji wymierzonej w polski rząd. Z naukowego punktu widzenia, biorąc pod uwagę też tezy, które postawiłem w mojej książce, stwierdziłbym, że scenariusz, który dziś obserwujemy, wymierzony jest przeciwko naszym strukturom informatycznym, społeczeństwu oraz strukturom rządowym i pozarządowym. Moglibyśmy stwierdzić więc, że są przeciwko nam prowadzone działania wojenne  powiedział doktor Piotr Łuczuk, ekspert teologii środków masowego przekazu, autor książki "Cyberwojna. Wojna bez amunicji".

Nazewnictwo

– W tym miejscu możemy zacząć spierać się o kwestie semantyczne. Czy będziemy nazywać to cyberwojną, wojną informacyjną, czy może wojną hybrydową. To moment, w którym niezależnie od grona eksperckiego problem zaczyna się rozmywać. Niezależnie od nazewnictwa musimy mieć jednak pełną świadomość tego, że są przeciwko nam prowadzone działania wojenne. Działania, które są wymierzone w każdego, żywcem wzięte z doktryn wojennych – podkreślił. 

Działania

– Składa się na nie szereg zmiennych i schemat, który idealnie odzwierciedla to, co dzieje się u nas. Najpierw dochodzi do analizy. Rozpoznania potencjalnego wroga i szukania jego słabości. Ten proces może mieć miejsce w sposób pasywny lub aktywny. W drugiej fazie dochodzą wszelkie aspekty socjotechniczne. Tworzy się wtedy plan operacyjny i targetuje cel. Następnie proces przechodzi do realnego oddziaływania. Często podejmowane są wtedy próby kompromitacji, przejmowania kontroli czy skrytej kontroli. Jak również oddziaływania publiczne i niepubliczne, które często polegają na tym, że w przestrzeni medialnej pojawiają próby, chociażby podszywania się pod inne osoby – wyliczał ekspert w "Klubie Trójki". To również wykorzystanie trollingu internetowego i innych mechanizmów, w tym wojny informacyjnej, złośliwego oprogramowania, pozyskiwania danych czy wykradania danych osobowych – dodał. 

– Pamiętajmy o tym, że to przede wszystkim wnikliwa analiza tego, co sami zamieszczamy w przestrzeni internetowej. Osobiście dostarczamy dziś wrogowi wszelkich narzędzi, które w czasach zimnej wojny szpiedzy musieli zdobywać z narażeniem życia. To wszystko sprawia, że przechodzimy do fazy czwartej, czyli analizy zebranego materiału i ewentualnego wprowadzania korekt do planów oraz założeń – mówił. 

– Ostatnim punktem jest kulminacja. Może to być publikacja poszczególnych danych, które zostały zdobyte we wcześniejszych etapach, inspiracja działań pozorowanych, symulacja medialna, oddziaływania publiczne lub niepubliczne, presja, szantaż, werbunek lub kontrola dyskursu publicznego. To wszystko obserwujemy od pewnego czasu – tłumaczył. 

Hybrydowe czy konwencjonalne?

– W niektórych punktach zgadzam się z przedmówcą, a w niektórych nie do końca. Jeżeli chodzi o wojnę hybrydową i powiązane z nią siatki pojęć, takie jak działania hybrydowe czy zagrożenia hybrydowe, należy zauważyć, że są one określone w ten sposób ze względu na to, że nie osiągają jeszcze poziomu wojny konwencjonalnej – podkreślił Kamil Mikulski, starszy analityk zagrożeń hybrydowych w Instytucie Kościuszki i członek grupy eksperckiej Komisji Europejskiej ds. przeciwdziałania dezinformacji oraz rozwoju umiejętności cyfrowych.

Wszystkie elementy, od rozpoznania po punkt kulminacyjny, mogą doprowadzić do wojny. Mogą jednak wrócić także na niższy poziom. Kiedy słyszę słowo "wojna", myślę o działaniach konwencjonalnych. Zdaję sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie wielu słuchaczy również myśli wprost o takich przedstawieniach wojny, jaką znamy z historii. Tego poziomu jeszcze nie osiągnęliśmy i oby nigdy się to nie stało. Mimo to sąsiedzi zza naszej wschodniej granicy cały czas obawiają się, że przyjdzie im osiągnąć taki stan – powiedział.

– Na ich przykładzie widać, w jaki sposób wojna i działania hybrydowe wykorzystują pewne nieoczywistości i poruszają się w szarej strefie. To są nie tylko działania, prowadzone w sposób tradycyjny, o których wiadomo, jakie jest ich geograficzne ulokowanie. Teoretycznie wojna hybrydowa może być prowadzona z dowolnego miejsca na świecie. To działania konwencjonalne lub nie – mówił w "Klubie Trójki".


Wpływ na społeczeństwo

– Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie o to, jaką rolę pełnią media i social media w danym kraju oraz jakie wartości daje ich wykorzystanie. Platformy umożliwiają bezpośredni kontakt między adwersarzami a ludźmi, którzy są odbiorcami tych niekinetycznych zagrożeń hybrydowych. Obejmują one między innymi kampanie dezinformacyjne, operacje psychologiczne, operacje wpływu, operacje informacyjne oraz wiele innych postaci. Na tym polega fenomen zagrożeń hybrydowych. One są bardzo zazębiające się. Ciągle się zmieniają i ciężko ująć je w sposób definicyjny inaczej niż opisowo. Tak naprawdę to, co znamy dzisiaj, niekoniecznie będzie tym, z czym będziemy mierzyli się jutro – usłyszeliśmy.

Zasięg

– Platformy internetowe umożliwiają dotarcie do szerokiej grupy ludzi w krótkim czasie. Jest to możliwe z pominięciem pozostałych tradycyjnych pośredników, jak na przykład prasa. Pozwalają również na prowadzenie eksperymentów psychologicznych, badając, jaka narracja będzie najbardziej atrakcyjna i wpływająca na odbiorców. Działania te to także wykorzystanie półautomatycznych zasobów, które pozwalają na wielokrotnie szybsze tworzenie treści lub wykorzystywanie innych języków. Umożliwiają również przeskakiwanie między platformami. Określona kampania informacyjna może więc rozgrywać się na wielu portalach jednocześnie – wyjaśniał.

Amunicja cybernetyczna

– Kierowane są w naszym kierunku potężne działa. Problem tkwi w niskim stanie świadomości użytkownika. Od lat pokutuje podejście "nie mam nic do ukrycia w internecie. Co z tego, że wypłynęły moje dane". Nic bardziej mylnego! Podobnym problemem, z którym zgadzało się także Ministerstwo Cyfryzacji, była aplikacja, która dawała ogromny potencjał rozwoju systemu rozpoznawania twarzy. Było to możliwe dzięki milionom zdjęć, które trafiały do systemu, wgrywane przez samych użytkowników. To my daliśmy tę amunicję przeciwnikowi – podsumował doktor Piotr Łuczuk.

***

Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Klaudia Rosińska 
Gościedr Piotr Łuczuk (ekspert teologii środków masowego przekazu, autor książki "Cyberwojna. Wojna bez amunicji"), Kamil Mikulski (starszy analityk zagrożeń hybrydowych w Instytucie Kościuszki, członek grupy eksperckiej Komisji Europejskiej ds. przeciwdziałania dezinformacji oraz rozwoju umiejętności cyfrowych)
Data emisji: 25.10.2021
Godzina emisji: 21.10

zch


Polecane