Kryzys debaty publicznej w polskich mediach? Co na niego wpływa?
2021-10-18, 22:10 | aktualizacja 2021-10-19, 16:10
Czy w Polsce mamy kryzys debaty publicznej? Jak funkcjonuje ona w naszym kraju i jaki wpływ na jej kształtowanie mają media? Czy możemy mówić o polaryzacji społecznej, stronniczości przekazów informacyjnych i wpływie mediów społecznościowych na jakość dyskusji? Zagadnienia związane z funkcjonowaniem debaty publicznej w Polsce były tematem "Klubu Trójki".
– Warto zacząć od kwestii fundamentalnej, czyli od tego, że żyjemy w ustroju demokratycznym. Pomiędzy swoimi wieloma cechami ma on jedną kluczową: pozwala nam się pięknie różnić. Jako społeczeństwo nigdy nie będziemy jednorodni i nigdy nie będziemy myśleć tak samo. Mamy różne poglądy na różne tematy. Demokracja powinna umożliwiać formułowanie tych różnic w przestrzeni publicznej, czyli dawać możliwość wypowiadania się w wolności słowa. Wszystko to powinno mieć miejsce zgodnie z prawem, ale też w różnorodności – powiedział Filip Gołębiewski, założyciel i prezes Instytutu Dyskursu i Dialogu, którego misją jest wzmacnianie i rozwijanie rzetelnego i obiektywnego dziennikarstwa.
Różnorodność
– Debata publiczna jest różnorodna. Odbiorcy przekazów, słuchający argumentów i treści, mogą sobie wyrabiać opinie na różne tematy. W późniejszym czasie, na ich podstawie będą zapewne przejawiać odpowiednie postawy podczas np. procesu wyborczego, decydując o tym, którym politykom udzielić swojego głosu – wyjaśnił. – Kluczowe jest też, że treści wypowiadane w debacie mogą być komentowane przez innych ludzi, którzy ich słuchają. Opinie te mogą być więc zarówno pochlebne jak i krytyczne – dodał.
Posłuchaj
Wpływ mediów
– Media mają ogromny wpływ i są jednym z najważniejszych elementów, które wpływają na relacje i sposoby komunikowania. Mam tutaj na myśli nie tylko samych dziennikarzy, ale też dziennikarzy ze społeczeństwem. Musimy zdać sobie sprawę, że koncentrując się na określonych tematach, media nie zawsze kreują je samodzielnie. Często są one przyczynkiem do czegoś. Zdarza się, że wynikają z pewnych problemów, potrzeby dyskusji lub różnic, występujących w społeczeństwie. Obserwujemy jednak, że aktorzy polityczni mają często największy wpływ na to, że taki, a nie inny temat zostaje obrany i poruszony – zauważył doktor Bartłomiej Łódzki, adiunkt w Zakładzie Komunikowania Międzynarodowego Instytutu Studiów Międzynarodowych na Uniwersytecie Wrocławskim.
Kreowanie wpływu
– Patrząc na to od strony naukowej, obserwujemy badania, realizowane ze wszystkich tych stron. Staramy się wtedy odpowiedzieć na pytanie, kto na kogo oddziałuje najmocniej. W zależności od czasu prowadzenia badań wskazywany jest inny czynnik, a co za tym idzie - inna interpretacja rzeczywistości. Oznacza to, że raz najważniejszym elementem są media, a kiedy indziej aktorzy polityczni. Z przymrużeniem oka możemy powiedzieć więc, że to jak odpowiedź na pytanie, co było pierwsze, jajko czy kura. W tym przypadku również nie znajdziemy jednoznacznej odpowiedzi – podkreślił.
Media społecznościowe
– Wpływ mediów społecznościowych na debatę publiczną i sposób prowadzenia dyskusji publicznych jest absolutnie rewolucyjny. Należy tutaj powiedzieć o kluczowym czynniku, czyli algorytmach, które są podstawą funkcjonowania portali społecznościowych. Algorytmy te promują treści, które wzbudzają dużo reakcji. To może wydawać się bardzo niewinne i mało znaczące. W praktyce jest jednak inaczej. Media tradycyjne muszą dostosowywać się do wymogów mediów społecznościowych. Z tego powodu redakcje zakładają swoje fanpage, gdzie dodają treści. Możemy zauważać, że o ile treści te nie są jakoś mocno nacechowane emocjonalnie i nie budzą kontrowersji, to najczęściej nie wzbudzają też wielkich reakcji społecznych. Natomiast jeśli tylko pojawiają się określenia antagonizujące, wówczas wpisy te zyskują dużo większą popularność i rozprzestrzeniają się dużo szybciej – wyjaśnił Filip Gołębiewski.
– Kiedyś mówiliśmy dużo o zjawisku tabloidyzacji. Mam wrażenie, że zatoczyła ona ogromne kręgi. Dziś po części wszystkie media stają się tabloidami. Chcą oddziaływać na emocje, ludzką wyobraźnię i działać tak, by czytelnicy klikali w artykuły. To rewolucyjne, jeśli chodzi o wygląd debaty publicznej – powiedział. – Co ważne, jeżeli temat jest wieloaspektowy i nie można przekazać go wprost, społeczeństwo może być nim mniej zainteresowane niż takim, w którym można użyć ostrych słów. Media mają zatem ogromny wpływ na kształtowanie debaty publicznej i proces ten będzie się znacznie pogłębiał – doprecyzował.
Wpływ kulturowy
– Wiemy, że media społecznościowe powstawały poza granicami Polski, a często nawet Europy. Można zatem wnioskować, że mają one znaczny wpływ na kreowanie kształtu kulturowego naszego społeczeństwa i zachodzące w nim zmiany. Narzędzia pochodzące z zachodnich kultur zostały fantastycznie zaakceptowane w innych obszarach kulturowych, czego przykładem może być tak zwana arabska wiosna. Ich moc pozwoliła na rozwinięcie się i zaistnienie tematów pochodzących z innej strefy geograficznej, przez co tematy te stały się globalnymi – mówił doktor Bartłomiej Łódzki.
– Istnieje jednak zagrożenie, że pojawiające się tematy, pochodzące z różnych kręgów kulturowych, są nagłaśniane celowo. Wszystko po to, by wzbudzić zainteresowanie szerszych grupy społecznych. Nawet w sytuacji, gdzie mogłyby okazać się dla nich zupełnie nieistotne. Proces ten może działać dwukierunkowo – dodał.
Kształt języka
– Wymagana w mediach społecznościowych skrótowość bardzo często powoduje, że dochodzi do nieporozumień bądź skracania myśli, co prowadzi do niedomówień. Wiele osób biorących udział w debacie twierdzi, że zostało źle zrozumianych. Skrótowość w przekazie medialnym może powodować szereg komplikacji – podsumował.
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Klaudia Rosińska
Goście: dr Bartłomiej Łódzki (Zakład Komunikowania Międzynarodowego Instytutu Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego), Filip Gołębiewski (Instytut Dyskursu i Dialogu)
Data emisji: 18.10.2021
Godzina emisji: 21.10
zch