Karnawał Solidarności – druga strona medalu. Więźniowie polityczni lat 80.
2021-09-02, 23:09 | aktualizacja 2021-09-03, 14:09
Okres "karnawału Solidarności" oraz lata 80. powszechnie traktuje się jako złagodzenie polityki represyjnej systemu, jednak miał on niejednoznaczny charakter. Także w latach 1980-1981 odbywały się procesy polityczne i ludzie trafiali do więzienia. A ostatni więzień polityczny PRL, Józef Szaniawski, opuścił więzienie 22 grudnia 1989 roku, wiele miesięcy po wyborach z czerwca 1989 roku.
Przynajmniej nie strzelał
Zanim Piotr Gontarczyk oraz dr Grzegorz Wołk, historyk i badacz polskiej opozycji, poruszyli temat więźniów politycznych w latach 80, cofnęli się do dekady rządów Edwarda Gierka. Edward Gierek zapisał się w zbiorowej pamięci jako przywódca, który częściowo przybliżył PRL ku zachodowi, dając Polakom paszporty i polepszając warunki bytowe zwykłych polskich rodzin. Powstałe w latach 70. powiedzenie "Chcesz cukierka, idź do Gierka" jest pamiętane do dzisiaj. Jednak i w "złotej" epoce gierkowskiej, która przeszła jako okres najmniejszych represji, też zdarzały się procesy i ludzie trafiali do więzień.
– Zdarzają się opinie mówiące o tym, że Gierek przynajmniej nie strzelał, że podlegli mu funkcjonariusz służb porządkowych nie używali broni ostrej. Jednak jeżeli przyjrzymy się bliżej temu, jak byli traktowani przeciwnicy systemu, ta dekada nie maluje się jasnych barwach. Ścieżki zdrowia, które miały miejsce w Radomiu, bestialskie bicie strajkujących robotników, zwiększenie stopnia represyjności ze strony służby bezpieczeństwa – to też jest dekada Gierka – przypomina dr Grzegorz Wołk.
Posłuchaj
Więzień polityczny, czyli kto?
W PRL-owskim prawie nie było takiego statusu jak więzień polityczny. Ludzie byli skazywani na podstawie kodeksu karnego. Strajkujący robotnicy byli jednak odmiennego zdania.
– Sierpień 1980 roku jest ewidentnym przykładem represyjnych działań służby bezpieczeństwa. Wówczas kilkudziesięciu działaczy opozycyjnych uznanych przez SB za liderów ruchu systemowego było w ten sposób notorycznie zatrzymywanych. Czy byli oni więźniami politycznymi? Według strajkujących robotników zdecydowanie tak – mówi gość "Klubu Trójki". – Chociażby punkt czwarty Porozumień Sierpniowych podpisanych 31 sierpnia, mówi o tym, że więźniowie polityczni mają być zwolnieni. Doprecyzowano też, że mają zostać zwolnione osoby skazane za strajki w 1976 roku, a wyrzuceni w 1968 roku studenci mają zostać przywróceni na studia. Robotnicy szeroko zdefiniowali represje polityczne. Myślę, że postąpili słusznie – ocenił historyk.
Zerwane porozumienie
Mimo to od momentu podpisania porozumień i utworzenia Solidarności opozycjoniści mieli do czynienia z kolejnymi aresztowaniami. – Areszty śledcze opuścili zatrzymywani w sierpniu działacze opozycyjni jak Adam Michnik czy Leszek Moczulski, ale komuniści wcale nie zamierzali odpuścić. Finalnie zdecydowali się na uderzenie. W niecałe pięć tygodni po podpisaniu porozumień aresztowano Leszka Moczulskiego. Pretekstem był wywiad, jakiego udzielił niemieckiemu tygodnikowi "Der Spiegel". W kolejnych tygodniach aresztowani byli kolejni działacze Konfederacji Polski Niepodległej – opisywał dr Grzegorz Wołk.
W karnawale nie ma więźniów
Gość audycji, rozmawiając z uczestnikami tamtych wydarzeń, wielokrotnie widział ich irytację na słuch o "Karnawale Solidarności". – Rzeczywiście pamiętają oni te kilka miesięcy jako czas kompletnej wolności, ale słowo "karnawał" ich razi. Rozmowa o więźniach politycznych doskonale pokazuje, dlaczego to nie był "karnawał", a bardziej" rewolucja Solidarności". W karnawale nie ma więźniów politycznych – podsumował.
SOLIDARNOŚĆ – między ewolucją a rewolucją – cykl Między mitem a rzeczywistością [DYSKUSJA ONLINE]/IPNtvPL
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Piotr Gontarczyk
Gość: dr Grzegorz Wołk (historyk, badacz polskiej opozycji lat 70. i 80.)
Data emisji: 2.09.2021
Godzina emisji: 22.06
kr