Surrealistka w domu – Erna Rosenstein
2021-05-12, 23:05 | aktualizacja 2021-05-13, 12:05
Erna Rosenstein uważana jest za najważniejszą, ale też jedyną, polską surrealistkę. Jednak ona sama podawała to w wątpliwość: po prostu wszystko, co nie było sztuką, malarstwem, ją zawstydzało... 17 maja przypada 108 rocznica jej urodzin, a to powód, aby przypomnieć jej postać. Nie od oficjalnej, galeryjnej strony, lecz z perspektywy domowej.
– Kiedy po raz pierwszy dane mi było zobaczyć (dzięki uczestnictwu w spotkaniach Koła Miłośników Sztuki przy Zachęcie) jej pracownię, czyli wydzielony pokój w mieszkaniu na warszawskim Mokotowie, przez wiele lat pozostawałam pod wrażeniem tego niesamowitego miejsca – przyznaje prowadząca program Monika Małkowska. – W niewielkim pomieszczeniu nie było "normalnego" sprzętu: każdy mebel został przetworzony, zamieniony w dzieło surrealistycznej sztuki, każdy element wystroju ten klimat niezwykłości powiększał – opowiada.
Posłuchaj
– Jeśli chodzi o tak wybitną artystkę, jaką jest niewątpliwie Erna Rosenstein, ciągle jesteśmy nie tyle przed całkowitym opracowaniem jej twórczości, ile przed początkiem opracowywania – wskazuje przyjaciel artystki, Stefan Szydłowski, filozof i kurator.
– Znana jest jako malarka, autorka znakomitych rysunków i jako poetka. Często badacze jej twórczości spierają się, czy jej wiersze są w jakiś sposób powiązane z jej twórczością plastyczną – mówi Trójkowy gość. – Bardzo często, prawie w każdym katalogu jej wystaw, gdzie są fotografie, dokumentacja jej twórczości plastycznej, umieszczano również jej wiersze – dodaje.
Erna Rosenstein urodziła się we Lwowie, ale wychowywała w Krakowie. Mimo że pochodziła z rodziny zamożnej, na podwórku chętnie bawiła się z wszystkimi dziećmi, które spotkała.
– Traktowała sztukę jako formę urealniania tego, co się działo w jej wyobraźni, snach, myślach. I właśnie taki charakter mają np. jej bajki, które powstawały właśnie w międzykulturowym tyglu spotkań dzieci z podwórka – tłumaczy Stefan Szydłowski. – One opowiadały różne historie, a ona też miała skłonność do wymyślania historii. Np. że trzeba świat ulepszyć: dlatego spacerując z rodzicami po krakowskich Plantach, zbierała kamyki, malowała je na różne kolory i później je rozrzucała – mówi.
Erna Rosenstein "Takie rzeczy tylko w bajkach" – wykład online/YouTube Muzeum Narodowe we Wrocławiu
Jako dziecko Erna miała pieska, który uległ wypadkowi. Wydawało się, że zginął. – Jednak po jakimś czasie spotkała tego pieska w Zakopanem. I w dziecięcej fantazji uwierzyła, a potem to opowiadała, że jeśli tak bardzo chcemy, żeby zły los się odwrócił, tak się stanie – opowiada.
– Te bajki i te pierwsze działania plastyczne są zapowiedzią jej postawy w życiu i w sztuce: trzeba zmieniać świat na lepszy, ładniejszy, wygodniejszy w sensie estetycznym i dystansować się od tego wszystkiego, co złe – wyjaśnia Stefan Szydłowski. – Dystansować poprzez groteskę, jakąś ironię, wydrwienie.
Niech płonie ogień wolności – Erna Rosenstein/YouTube Janek Lubień
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Monika Małkowska
Gość: Stefan Szydłowski (przyjaciel artystki, filozof, kurator)
Data emisji: 12.05.2021
Godzina emisji: 22.05
pr