Reklama

reklama

Twórca "ściany dźwięku" nie żyje

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Twórca "ściany dźwięku" nie żyje
Phil SpectorFoto: Forum / PA Images / Dave Giles

W sobotę, 16 stycznia, zmarł genialny muzyk i producent Phil Spector. Choć ostatnie lata przeżył w niesławie, jego osiągnięć w branży muzycznej nie da się zakwestionować.

"To najlepszy producent w historii" – mówił o Spectorze John Lennon. "Największa inspiracja w całym moim życiu" – wtórował mu Brian Wilson z zespołu Beach Boys. "Autorzy piosenek będący jednocześnie producentami istnieli już wcześniej, ale nikt nie łączył tego w jedno tak jak Phil" – twierdził kolega po fachu, Jerry Leiber. 

Błyskotliwa kariera

Długie i burzliwe życie Phila Spectora rozpoczęło się 26 grudnia 1939 r. w nowojorskim Bronksie. Pochodził z żydowskiej rodziny o ukraińskich korzeniach. Kilka lat po tragicznej śmierci ojca, który popełnił samobójstwo, przeniósł się wraz z matką do Los Angeles, gdzie stawiał pierwsze kroki w branży muzycznej.

Na sukces nie musiał długo czekać – założony wraz z przyjaciółmi ze szkoły średniej zespół Teddy Bears szybko podpisał kontrakt płytowy i w grudniu 1958 roku mógł świętować swój pierwszy nr 1 na liście "Billboardu". Dotarł tam singiel z piosenką "To Know Him Is To Love Him", o tytule zapożyczonym z epitafium na nagrobku taty Phila.

Lata 60. to prawdziwie złota dekada w biografii Spectora. Właśnie wtedy, mając niespełna 22 lata, założył słynną wytwórnię Philles Records i stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych autorów i producentów na amerykańskiej scenie muzycznej. Był współautorem takich przebojów, jak "Be My Baby" grupy The Ronettes, "River Deep – Mountain High" duetu Ike & Tina Turner, czy "There’s No Other Like My Baby" The Crystals. Jako producent zapisał na swoim koncie m.in. hit "Unchained Melody" zespołu The Righteous Brothers oraz album "A Christmas Gift for You from Philles Records", uznawany za jedną z najlepszych świątecznych płyt wszech czasów.

The Ronettes, "Be My Baby", źródło: YouTube / The Ronettes Official

Pod koniec lat 60. Spector nawiązał współpracę z The Beatles, produkując przełomowy album "Let It Be". W kolejnych latach pomógł stworzyć solowe dzieła dwóch członków legendarnego zespołu – Johna Lennona i George’a Harrisona. Pierwszy z nich zawdzięcza mu hity "Imagine" i "Happy Xmas (War Is Over)", drugi m.in. przebojową piosenkę "My Sweet Lord". Ten ostatni utwór znalazł się w repertuarze koncertowego albumu Harrisona, "The Concert for Bangladesh", jednego z kamieni milowych w dorobku Spectora.

Lata 70. były ostatnią dekadą intensywnej działalności Spectora. Zdążył wówczas wyprodukować m.in. płyty Leonarda Cohena i grupy The Ramones, po czym zniknął na wiele lat. Przypomniał o sobie na krótko w 1981 roku, gdy współprodukował album Yoko Ono, oraz w 2003 roku, kiedy zajął się produkcją krążka "Silence Is Easy" grupy Starsailor. To była ostatnia rzecz, pod którą się podpisał w swej muzycznej karierze.

Ściana dźwięku

Phil Spector, jak żaden inny producent przed nim, przejmował pełną kontrolę nad procesem powstawania płyty w studiu. Swoje artystyczne wizje realizował konsekwentnie i nie znosząc oporu, co niejednokrotnie wywoływało nerwowe sytuacje. Paul McCartney wściekł się na niego za to, co zrobił z jego piosenką "The Long and Winding Road" z albumu "Let It Be", zwłaszcza że producent nie uznał za stosowne skonsultować swoich pomysłów z autorem utworu. Fanom Leonarda Cohena (jak również samemu artyście) Spector podpadł albumem "Death of a Ladies’ Man", zbyt mocno okraszonym orkiestrowo-chóralnymi przyprawami. Z pracy Phila nie byli też zadowoleni fani The Ramones – z bezkompromisowej rockowej grupy producent uczynił dostarczycieli radiowych hitów.

The Beatles, "The Long And Winding Road", źródło: YouTube / The Beatles Official

Znakiem rozpoznawczym Spectora jest tzw. ściana dźwięku. Technika nagraniowa, polegająca na wielokrotnym nagrywaniu tych samych instrumentów i powielaniu ścieżek nagraniowych w celu uzyskania potężnego brzmienia, była nazywana "Wagnerowskim podejściem do rock and rolla". Amerykański producent korzystał z niej ochoczo nie tylko w studiu nagrań, ale również rejestrując koncerty – sztandarowym przykładem jest "The Concert for Bangladesh" George’a Harrisona, zarejestrowany w 1971 roku w nowojorskiej Sali Madison Square Garden.

Rewolucyjne pomysły brzmieniowe Spectora wykorzystywało wielu innych artystów, m.in. Brian Wilson, Bruce Springsteen, The Velvet Underground oraz mnóstwo wykonawców alternatywnego rocka, takich jak The Jesus And Mary Chain, My Bloody Valentine czy Primal Scream.

Zbrodnia i kara

Cały zawodowy dorobek Phila Spectora przyćmiło wydarzenie z 3 lutego 2003 roku. Tego dnia w jego posiadłości w Los Angeles znaleziono ciało 40-letniej aktorki Lany Clarkson. Kobieta siedziała na krześle z przestrzeloną głową. Producent próbował tłumaczyć, że było to przypadkowe samobójstwo, sąd nie dał jednak wiary jego słowom i w 2009 roku skazał go za morderstwo na karę dożywocia, z możliwością warunkowego zwolnienia po 19 latach odsiadki.

Wizerunku Spectora w oczach przysięgłych z pewnością nie poprawiły wcześniejsze wydarzenia z jego życia. Jego była żona Ronnie twierdziła, że producent więził ją i poddawał psychicznym torturom, a nawet groził, że zleci jej zabójstwo. Jeden z członków zespołu The Ramones wspominał, że gdy podczas sesji nagraniowej chciał opuścić studio, Phil zmusił go do pozostania, celując w jego stronę z pistoletu.


Phil Spector w więzieniu w 2019 r. Phil Spector w więzieniu w 2019 r.

Phil Spector zmarł w kalifornijskim więzieniu w sobotni wieczór lokalnego czasu. Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną jego śmierci były komplikacje po zarażeniu wirusem COVID-19, który zdiagnozowano u niego miesiąc wcześniej. 

kc

Polecane