To nie był film
– Zatrzymanie w Polsce to nie amerykański film; nie masz prawa do jednego telefonu, odmówienia zeznań, widzenia z adwokatem – mówi pan Jerzy, bohater reportażu.
Foto: Glow Images/East News
Żona, 2 córki, piesek, wynajęte mieszkanie o wysokim standardzie. – Z dnia na dzień ta sielanka runęła i to w sposób, którego się całkowicie nie spodziewałem – mówi pan Jerzy.
Prowadził własną działalność, raz komuś nie zapłacił. Został oskarżony o wyłudzenie 370 zł.
Wyrok wydano zaocznie, a powiadomienie wysłano pocztą. Nigdy do pana Jerzego nie dotarło, bo często zmieniał adresy wynajmowanych mieszkań. W końcu wyrok został odwieszony i wydano nakaz doprowadzenia.
Policja zatrzymała go, gdy odwoził dzieci do przedszkola. – Zostałem rzucony w śnieg, zabrany do samochodu przez funkcjonariuszy w cywilu, do końca nikt nie chciał mi powiedzieć o co chodzi.
Z normalnego człowieka, który funkcjonował w społeczeństwie, prowadził interesy, utrzymywał rodzinę, stał się przestępcą. Rodzina została bez środków do życia, samochód został sprzedany, wynajem mieszkania wypowiedziany.
Wiedział, że musi zarabiać więc zgłosił się do pracy fizycznej w zakładzie karnym.
Z ośmiu miesięcy odsiedział cztery i pół. Wyszedł za dobre sprawowanie, a za pracę od kwietnia do czerwca otrzymał brutto 519,12 zł.
Z tą kwotą miał rozpocząć nowe życie …
Zapraszamy do wysłuchania reportażu Hanny Wilczyńskiej–Toczko pt. "Mój początek".
Reportaży na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o 18.15.
Naszych reportaży mogą Państwo również słuchać na stronie internetowej Studia Reportażu i Dokumentu.
Zapraszamy też na naszą stronę na Facebooku!
(asz)