Nikt nie chce być niewolnikiem
2010-09-21, 16:09 | aktualizacja 2010-09-21, 16:09
Czeczeni uważają, że nikt zrozumie ich tak dobrze, jak Polacy, gdyż my też doświadczyliśmy bólu wojny, zdrady i deportacji.
Posłuchaj
Zatrzymanie Ahmeda Zakajewa, szefa czeczeńskiego rządu na emigracji zwróciło uwagę na sytuację jego rodaków. Zarówno tych, którzy przebywają na emigracji, jak i tych pozostających w kraju. – Prawda jest taka, że dzisiaj na Kaukazie sytuacja nadal jest niezwykle dynamiczna - podkreśla Tadeusz Zwiewka, poseł do Parlament Europejskiego. Jego zdaniem, mimo iż nie toczy się tam oficjalnie żadna wojna, to jednak wciąż w sposób nagminny łamane są prawa człowieka, wciąż nie ma wolności słowa i mediów.
- Świat nie chce widzieć naszego problemu, nas to szokuje – wyznaje minister spraw zagranicznych emigracyjnego rządu Czeczenii Usman Ferzauli. - To mały naród, planowo i systematycznie wyniszczany przez Federację Rosyjską. Jak daleko świat jest gotów pójść w ustępstwach wobec Rosji? - pyta.
Krystyna Kurczab-Redlich, polska dziennikarka, która za reportaże z Czeczenii została nagrodzona przez Amnesty International, wymienia 4 powody wyjazdu czeczeńskich mężczyzn z kraju: tortury, próba wcielenia do prokremlowskiej armii prezydenta Kadyrowa, lub do grup bojowników, których hasła są bardziej zbliżone z poetyką jihadu niż niepodległości i w końcu – bezrobocie. Zdaniem dziennikarki wojna miała i ma na celu pozbawienie Czeczenów wszystkiego. Także honoru i to się Rosji udaje. - Oni chcą przeżyć, ale czują się jak przerzucane z jednego kosza do innego śmieci – powiedziała o uczestnikach Kongresu.
- Po tym, jaki wizerunek wyrobili nam Rosjanie, nie tylko w Polsce, ciężko być Czeczenem – wyznaje Aslanbek Kekharsaev, przedstawiciel rządu Czeczeńskiej Republiki Iczkerii w Polsce. Podkreśla on podobieństwa w historii Polski i Czeczenii - W świecie nie ma drugiego narodu, który by tak dobrze rozumiał nasze problemy jak Polska.
– Nie przyjechaliśmy tu walczyć, ani wygrywać – zgodnie twierdzą uchodźcy czeczeńscy Polsce. - Przyjechaliśmy tu uratować swoje życie, swoich dzieci, żon i matek; w przyszłości będziemy się przyjaźnić z Polską jako dwa narody, które doświadczyły na sobie i deportacji, i wojny, i zdrady – dodają.
Reportaż "Nie przyjechaliśmy tu, żeby walczyć" przygotowali Ewelina Karpacz-Oboładze i Justyn Oboładze.
Naszych reportaży mogą Państwo również słuchać na stronie internetowej Studia Reportażu i Dokumentu.
Zapraszamy też na naszą stronę na Facebooku!
(asz)