Tragedia narodowa i osobista. W 10. rocznicę pochówku pary prezydenckiej na Wawelu
2020-04-18, 11:04 | aktualizacja 2020-04-19, 14:04
– To nadal pozostaje dla mnie nie do końca zagojoną raną. Pamiętam, że na Wawelu Lechowi Kaczyńskiemu towarzyszyły tłumy, że tysiące ludzi chciało oddać mu hołd w tej ostatniej drodze – mówił współpracownik i przyjaciel pary prezydenckiej Maciej Łopiński dekadę po uroczystym pogrzebie na krakowskim Wawelu.
Posłuchaj
Dziś Kraków, Rynek Główny i Wawel świecą pustkami przez stan zagrożenia epidemicznego. Równo 10 lat temu ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonkę Marię Kaczyńską na krakowskich ulicach żegnało tysiące krakowian, a także miliony Polaków oglądających transmisję z uroczystości pogrzebowych, które trwały cały dzień.
Para prezydencka tragicznie zmarła w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku została pochowana w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu. W specjalnej audycji z okazji tej wyjątkowej rocznicy znalazły się jednak wspomnienia pozytywne, związane z najlepszymi chwilami z życia prezydenta.
– Lech i Maria Kaczyńscy byli moimi przyjaciółmi od wielu lat. Poznaliśmy się z Lechem na początku 1984 roku na spotkaniu konspiracyjnym, choć już wcześniej miałem możliwość zapoznać się z jego poglądami. Nie rozmawialiśmy tylko o polityce, ale i o życiu, o kulturze, o tym, co ostatnio czytaliśmy lub oglądaliśmy, o naszych córkach i problemach wychowawczych. Był cudownym rozmówcą, był bardzo ciekaw ludzi. Jego wizerunek medialny nie miał nic wspólnego z tym, jaki był w rzeczywistości – dodał Maciej Łopiński.
![Ś.p. Maria i Lech Kaczyńscy (foto:gov.pl)](http://static.prsa.pl/images/52115db5-823a-4211-8aef-1acd98a71437.jpg)
– Leszek, Jarek i ja zawsze spędzaliśmy całe wakacje u babci na wsi. To był dla nas raj. Cały czas byliśmy albo rycerzami, albo kowbojami. Mieliśmy sześć, siedem albo osiem lat. Drugi etap to były już lata szkolne – oni byli na Żoliborzu, ja na Saskiej Kępie. Spotykaliśmy się bardzo często. Mieliśmy dużo atrakcji – mój stryj miał piękne zbiory broni: tureckie szable, krócice, kolczugi. Nie było nam wolno tego używać, ale zdarzało się nam. Te zabawy kończyły się dla nas nieprzyjemnie, bo mama lekko nas karciła za te wybryki – wspominał kuzyn prezydenta Jan Tomaszewski w rozmowie z Mariuszem Krzemińskim.
***
Tytuł audycji: Audycja w 10. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej
Prowadzi: Piotr Łodej
Goście: Maciej Łopiński (bliski współpracownik i przyjaciel pary prezydenckiej), Jan Tomaszewski (kuzyn Lecha Kaczyńskiego)
Data emisji: 18.04.2020
Godzina emisji: 10.07
kr