"Ślepy śledź", czyli śledź bez śledzia

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Ślepy śledź", czyli śledź bez śledzia
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock.com/LoveEyeView

– Ta zupa miała imitować smak śledzia w okresach ścisłego postu. To nie żadne nowoczesne wege, tylko nasza polska tradycja postna – mówi Marta Sawicka-Danielak.

Posłuchaj

Śledziowe imitacje (A nuż, widelec/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Zaczęło się od postanowienia, by nie jeść mięsa i ryb. – Chcąc jednak wciąż czuć smak śledzia, zaczęłam szukać przepisów i pomysłów na to, jak roślinnie odwzorować smak tej ryby – mówi Marta Sawicka-Danielak.

– "Ślepy śledź" był zupą postną, ale i zupą dla biedoty. Ci, których nie było stać na ryby, chcieli mieć chociaż wodę "spod śledzia" – którą kupowano albo dostawano od handlarzy – żeby wyczuć ten charakterystyczny posmak – podkreśla rozmówczyni Katarzyny Pruchnickiej. 

– Śledzie z selera, boczniaka czy bakłażana, przy odpowiednim przyrządzeniu sosu, oliwy czy śmietany, smakują jak prawdziwe śledzie – przekonuje Marta Sawicka-Danielak.

W audycji wypowiedział się również Filip Danielak, który zdradził przepis na tzw. żółte śledzie.

***

Tytuł audycji: A nuż, widelec
Prowadzi: Katarzyna Pruchnicka
Goście: Marta Sawicka-Danielak i Filip Danielak (Ambasada Śledzia)
Data emisji: 27.02.2020
Godzina emisji: 11.30

mk

Polecane