Oblężenie Konstantynopola w fantastyce. "Zmierzch bogów" M. Gołkowskiego
2020-01-29, 10:01 | aktualizacja 2020-02-05, 12:02
"Zmierzch bogów" silnie nawiązuje do dobrej polskiej literatury historycznej spod znaku Karola Bunscha, Zofii Kossak Szczuckiej, czy Pawła Jasienicy, ale są tu elementy fantasy – ocenia Mariusz Cieślik ostatni tom trylogii "Bramy ze złota" autorstwa Michała Gołkowskiego.
Posłuchaj

Mury Konstantynopola jęczą pod naporem machin oblężniczych emira Maslamy, pchanego do walki przez ambicję, zemstę i honor. Atak za atakiem rozbija się o niezdobyte umocnienia... Jednak prawdziwe zagrożenie rodzi się w ciemnych zaułkach miasta i złotych salach pałacu cesarskiego. Pośród chaosu walk, mozaiki intryg i pełnych zwątpienia spojrzeń jest jeden człowiek, który nie potrzebuje już ani wiary, ani nadziei – ponieważ ten człowiek wie.
Teraz kiedy Zahred wie, że został dostrzeżony, nie cofnie się już przed niczym... Dosłownie niczym. Wojownicy ostrzą miecze i topory, szykując się do bitwy, która zadecyduje o losach kontynentu, a może i świata.
Teraz nie ma już odwrotu, bo los został eony temu zapisany w gwiazdach. Nadchodzi ostatnia walka, zbliża się Ragnarok – Zmierzch Bogów.
– To opowieść o tym, jak pogaństwo słowiańsko-nordyckie powoli znika pod naporem chrześcijaństwa. Głównym bohaterem jest niejaki Zahred, który jest waregiem, czyli wikingiem na służbie u cesarza Konstantynopola. Jest człowiekiem, który waha się, nie wiadomo kim jest, być może jest wręcz półbogiem. Ma wokół siebie niesamowitą drużynę, która jest w stanie pokonać każdego wroga i to oni dowodzą obroną Konstantynopola. Wmieszani w to są jeszcze Protobułgarzy i rozmaite ludy z ościennych państw – opowiada autor audycji.
***
Tytuł audycji: Przodownicy lektury
Prowadzi: Mariusz Cieślik
Data emisji: 29.01.2020
Godzina emisji: 10.12
mat. prasowe/kr/ml