Wędrówka pod znakiem żółtej muszli
2019-09-27, 08:09 | aktualizacja 2019-09-27, 14:09
– Szukałem odpowiedzi na pytanie, po co tam właściwie idę. Do końca nie wiedziałem, ale może szedłem właśnie po to, żeby być wrażliwym na znak. Znaki działają, jeżeli potrafimy je dostrzegać – wyznaje pisarz i podróżnik, Grzegorz Kapla, który zdecydował się wyruszyć szlakiem Camino de Santiago w kierunku katedry Santiago de Compostela.
Posłuchaj
Wybudowana w XII w. katedra Santiago de Compostela to jedno z najważniejszych dzieł architektury romańskiej w Hiszpanii i jednocześnie cel wędrówki tysięcy ludzi z całego świata. Nie każdy pielgrzymuje z pobudek religijnych, jednak każdy ma na wędrówkę swój własny sposób. Idzie, w grupie lub samotnie, jedną z wielu dróg oznaczonych symbolem żółtej muszli, które prowadzą do jednego celu.
– W drodze pielgrzyma przywyka się do tego, że rzeczy następują wtedy, kiedy powinny nastąpić. W końcu dojdziesz, nawet jeżeli ten etap liczy 48 kilometrów Jest 40 stopni w cieniu, idziesz przez ten płaskowyż, gdzie nie widać drzew ani wsi, tylko pustka po horyzont – opisuje Grzegorz Kapla. – Po kilku godzinach schodzisz do wąwozu, gdzie jest wieś, basen, sklep – proste rzeczy, które cię cieszą. Uczysz się, że nie trzeba przyspieszać wszystkiego na siłę – dodaje.
Kogo podczas wędrówki spotkał nasz rozmówca? Dlaczego pary pielgrzymujące do Santiago de Compostela powinny iść obok siebie w tym samym tempie? Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania audycji.
***
Tytuł audycji: Audycja pod-Różna
Autor: Marcin Pośpiech
Gość: Grzegorz Kapla (pisarz, podróżnik, dziennikarz)
Data emisji: 27.09.2019
Godzina emisji: 8.47
kr