Męskie Granie zabrzmiało w Katowicach!

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Męskie Granie zabrzmiało w Katowicach!
Męskie Granie 2019. Koncert w KatowicachFoto: Jan Oborski

Nieoczywiste interpretacje utworów 2 plus 1 przez Anię Rusowicz i jej gości, elektryzujący koncert duetu Mazolewski/Porter i niezwykła energia pod sceną podczas koncertu Męskie Granie Orkiestry – za nami katowicka odsłona dziesiątej edycji trasy Męskie Granie.

Za nami piąty koncert w ramach dziesiątej, specjalnej, edycji trasy Męskie Granie. W katowickiej Strefie Kultury po raz kolejny nie zabrakło niespotykanych nigdzie indziej kolaboracji, międzypokoleniowych spotkań i przekraczania artystycznych granic. Wydarzenie rozpoczęło się od "kosmicznego" występu Ralpha Kaminskiego. Na tle srebrnej rakiety artysta razem z zespołem zaprezentowali materiał z ostatniej płyty. Następnie nadszedł czas na pierwszy projekt specjalny tego dnia – Tribute to 2 plus 1: Ania Rusowicz i Goście. Artystka znana ze swojego zamiłowania do dźwięków lat 60. i 70. nadała utworom 2+1, w tym m.in. "Wielki mały człowiek" oraz "Wyspa dzieci" zupełnie nowego charakteru. Ani na scenie towarzyszyli: Bela Komoszyńska, Marcelina, Grubson, Czesław Mozil i Mrozu. Po 19.00 publiczność porwał niezwykle energetyczny duet Mazolewski/Porter, który udowodnił, że rockowy pazur i jazzowa wirtuozeria idą w parze. Później swoje niezwykle eklektyczne utwory zaprezentował zespół Lao Che, wykonujący m.in. "Hydropiekłowstąpienie". Następnie scenę przejęła jedna z najbardziej charyzmatycznych polskich wokalistek – Maria Peszek. Artystka zaprezentowała materiał wyselekcjonowany specjalnie na tegoroczną trasę, w tym m.in. utwory "Sorry Polsko" i "Pan nie jest moim pasterzem". Na scenie towarzyszyła jej góralska kapela znana z odważnych muzycznych eksperymentów – Trebunie-Tutki. Później przed publicznością stanął jeden z członków tegorocznej Męskie Granie OrkiestryØrganek, który mimo deszczu jak zwykle porwał zebranych. Niespodziewanie do muzyków dołączyła też Justyna Chowaniak, znana z zespołu Domowe Melodie.

 Męskie Granie 2019


Wielu wrażeń dostarczyli także artyści grający na scenie Ż. W Strefie Kultury jako pierwszy zagrał laureat konkursu Męskie Granie Young – zespół Bibobit. Koncert muzyków był tak energetyczny, że wokalista zespołu skoczył nawet w szalejący tłum. Następnie na scenę wkroczyła The Pau, czyli jednoosobowy projekt Pauliny, która wykonała samodzielnie skomponowane i napisane utwory. Później scenę przejęła znana z nostalgiczno-altpopowych utworów Kasia Lins, a na zakończenie wystąpił elektroniczno-gitarowy duet Bluszcz.

Większość gości najbardziej oczekiwała ostatniego koncertu wieczoru, czyli występu zespołu Męskie Granie Orkiestra w składzie: Nosowska, Igo, Organek i Zalewski. Na scenie towarzyszyli im jeszcze: Marcin Macuk, Michał "Fox" Król, Piotr Pawlak, Michał "Malina" Maliński oraz Bartek Pająk. Zespół wykonał m.in. "Wspomnienie" i "Sing Sing". W utworze "Długość dźwięku samotności" do muzyków dołączyła Daria Zawiałow. Na zakończenie zespół zagrał singiel promujący tegoroczną trasę – "Sobie i Wam".

Koncertom towarzyszyły spektakularne wizualizacje, za które odpowiadał Paweł "Spider" Pająk. Publiczność mogła także podziwiać inspirowaną muzyką artystyczną instalację stworzoną na potrzeby dziesiątej edycji Męskiego Grania przez kolektyw PanGenerator. To jednak nie koniec atrakcji, które czekały na nią podczas katowickiego koncertu. Z okazji wielkiego jubileuszu na trasie pojawiło się muzeum Męskiego Grania, w którym można było posłuchać wszystkich singli w historii trasy.

(mat. prasowe)

Polecane