Lech Janerka: nie jestem swoim fanem
2020-01-18, 09:01 | aktualizacja 2020-01-18, 16:01
Człowiek ten od kilkudziesięciu już lat przeciera szlaki tym, którzy chcą odważyć się, by mówić własnym głosem.
Posłuchaj
On sam w latach 80. był donośnym głosem pokolenia, chociaż oczywiście się z tym nie zgadza, mówiąc: "Nie, nie byłem żadnym głosem. Ja po prostu wtedy siedziałem w domu i wrzeszczałem do ściany". A gdyby ktoś chciał dowiedzieć się gdzie ta ściana jest, to może spodziewać się takiej oto odpowiedzi: "Ja nie jestem z Wrocławia, nie jestem także z Warszawy. Ja jestem proszę państwa z Księżyca".
Ten człowiek ma wiele wspólnego z maleńką figurką sowy, łóżkiem de Gaulle'a czy twarzą Malkovicha. Za tym człowiekiem niektórzy wołają "Dzidek"! A całe jego życie i ogromną miłość do muzyki uzasadnia jedna, bardzo ważna osoba – żona.
– Byłem szczupłym i ładnym dzieckiem, ale nie byłem rezolutny. W duchu byłem śmiały, jednak na zewnątrz zamknięty. Dużo we mnie z mamy. Chyba najwięcej tego, że zajmuje się rzeczami ulotnymi – opowiada gość Katarzyny Stoparczyk.
Czy Lech Janerka mógłby zostać szefem mafii? Co musi się wydarzyć, aby napisany przez niego utwór nie pozostał w szufladzie? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z artystą.
***
Tytuł audycji: Myślidziecka 3/5/7
Prowadzi: Katarzyna Stoparczyk
Gość: Lech Janerka (muzyk)
Data emisji: 29.06.2019, 18.01.2020
Godzina emisji: 8.09, 8.10
kw/mk