Spór o pomnik Tadeusza Mazowieckiego w Warszawie
– Bardzo mi miło, że prezydent Andrzej Duda stwierdził, iż Tadeusz Mazowiecki zasługuje na pomnik – powiedział w audycji "Puls Trójki" Jan Lityński, były poseł, opozycjonista i uczestnik obrad Okrągłego Stołu. – Tę sprawę trzeba przemyśleć – zaznaczył Krzysztof Wyszkowski, który te obrady z bliska obserwował.
Tadeusz Mazowiecki
Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski
W środę, 6 lutego, obchodziliśmy 30. rocznicę rozpoczęcia rozmów przy Okrągłym Stole. Jedną z osób, która siedziała po stronie opozycji, był Tadeusz Mazowiecki, późniejszy premier. Jak stwierdził w tym tygodniu w jednym z wywiadów prezydent Andrzej Duda, szef rządu w latach 1989-1991 zasługuje na pomnik w Warszawie.
– Gdyby chodziło o inicjatywę prywatną, to proszę bardzo. Natomiast jeśli ma być to inicjatywa państwowa, to tę sprawę trzeba przemyśleć. Wielokrotnie bowiem pisałem, że Tadeusz Mazowiecki był wychowankiem agenta NKWD, a później współpracował z wywodzącym się stąd Franciszkiem Mazurem. Był także figurantem Jakuba Bermana, który dał mu do kierowania miesięcznik "Więź". Mazowiecki to człowiek o niejednorodnej przeszłości – powiedział Krzysztof Wyszkowski.
Te słowa zadziwiły Jana Lityńskiego. – Przecież Krzysztof Wyszkowski był protegowanym Lecha Wałęsy w "Tygodniku Solidarność", gdzie pełnił funkcję sekretarza redakcji właśnie pod kierownictwem redaktora naczelnego w osobie Tadeusza Mazowieckiego. I wtedy te rzeczy, które opowiada teraz o Bermanach i Mazurach, mu nie przeszkadzały – zaznaczył.
Więcej ważnych informacji i komentarzy znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Jan Lityński dodał, że popiera inicjatywę Andrzeja Dudy. – Bardzo mi miło, że prezydent stwierdził, iż Tadeusz Mazowiecki zasługuje na pomnik. Tym samym odwołuje swoje słowa, że po 1989 roku rządzili nami teoretycznie zdrajcy. Skoro okazuje się, że Mazowiecki nie jest już teoretycznie zdrajcą, a człowiekiem niezwykle zasłużonym, z czym ja się całkowicie zgadzam, to bardzo mi to zdanie odpowiada – podkreślił.
Krzysztof Wyszkowski przyznał, że był protegowanym Lecha Wałęsy. – Ale sam się mianowałem sekretarzem. O przeszłości Tadeusza Mazowieckiego wtedy nie wiedziałem, bo rzeczywiście byłem człowiekiem z prowincji, nieświadomym wszystkich spraw – zaznaczył.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Tytuł audycji: Puls Trójki
Prowadzi: Magdalena Uchaniuk-Gadowska
Goście: Jan Lityński, Krzysztof Wyszkowski
Data emisji: 7.02.2019
Godzina emisji: 17.45
bb/kw