Roger Moore. James Bond ery "Gwiezdnych wojen" i E.T.
Jamesa Bonda zagrał siedem razy, najdłużej służąc jako agent Jej Królewskiej Mości. Jego agent 007 iskrzy humorem, który podobno cechował Moore'a także prywatnie.
Roger Moore
Foto: PAP/EPA/Rolf Vennenbernd
Zanim zagrał najsłynniejszego agenta, był związany z telewizją, występując m.in. w serialu "Święty". Pierwsze propozycje wcielenia się w James Bonda otrzymał jeszcze w latach 60., ale filmowcom nie udało się dopasować terminów. Jako 007 zadebiutował w "Żyj i pozwól umrzeć" w 1973 roku. Potem były: "Człowiek ze złotym pistoletem", "Szpieg, który mnie kochał", "Moonraker", "Tylko dla twoich oczu", "Ośmiorniczka" i "Zabójczy widok", który miał swoją premierę w 1985 roku.
Numer telefonu w jego domu, pod który zadzwonili producenci z propozycją roli w "Żyj i pozwól umrzeć", kończył się na... 007.
Którego z odtwórców roli James Bonda cenił najbardziej? Komu oprócz najbliższych dziękował w swojej autobiografii? Zapraszamy do wysłuchania nagrania audycji, w której przypominamy niezwykłego aktora, który zmarł 23 maja 2017 roku w wieku 89 lat.
***
Tytuł audycji: ABC popkultury
Prowadzi: Katarzyna Borowiecka
Data emisji: 25.05.2017
Godzina emisji: 9.48
gs/fbi