Dorastanie, choroba i trudne wybory Jacka Kaczmarskiego
2017-03-15, 19:03 | aktualizacja 2017-03-15, 19:03
- Jacek Kaczmarski cały czas modelował swoje życie i chciał żyć według własnego planu. Wszystko postawił na jedną kartę, a widać nie chciał perspektywy utraty głosu - mówi jego przyjaciel, Jarosław Lindenber.
Posłuchaj
Dymplomata Jacka Kaczmarskiego poznał dość wcześnie, bo w liceum. Chodzili do jednej klasy i z czasem można było zauważyć wyróżnianie się poety, który początkowo sprawiał wrażenie kujona, krótko ostrzyżonego i w okularach. - Zawsze był bardzo dobrze przygotowany na lekcje, niezwykle zdolny, więc miał prawie same piątki i dość szybko się zaprzyjaźniliśmy. Przez cztery lata siedzieliśmy w jednej ławce i odwiedzałem go setki razy - opowiada Jarosław Lindenberg.
W późniejszym okresie życia Jacka Kaczmarskiego dość dobrze poznał dziennikarz i działacz emigracyjny Jacek Lebenbaum. Jak wspomina, w czasach gdy poeta mieszkał w Monachium odwiedzał go regularnie i nieustannie w jego życiu były obecne, poza pracą i obowiązkami, alkohol i imprezy. Do porannej herbaty dodawany był spirytus, w południe szło się na piwo, o drugiej do obiadu podawano koniak, a wieczorem zaczynał się kolejny rausz. - Taki był rytm. Balanga była dzień w dzień - mówi kolega poety.
O pracy w radiu Wolna Europa i wewnętrznym napięciu pomiędzy grupami wchodzącymi w jej skład mówimy w nagraniu audycji. Opowiadamy też o jego powrocie do kraju, lęku przed operacją i chorobie. Zapraszamy do słuchania.
***
Tytuł audycji: Białe plamy
Prowadzi: Mirosław Biełaszko
Autor materiału: Arkadiusz Ekiert
Goście: Józef Lebenbaum (dziennikarz, działacz emigracyjny), Jarosław Lindenberg (filozof, dyplomata, ambasador RP)
Data emisji: 15.03.2017
Godzina emisji: 15.07
sm