Ustawa o zgromadzeniach. "Władza z zasady jest mocniejsza, nie powinna być dodatkowo uprzywilejowana"
2016-12-06, 09:12 | aktualizacja 2016-12-06, 11:12
- Jeśli kogokolwiek uprzywilejowywać, to stronę słabszą, czyli nie władzę publiczną i związki wyznaniowe - mówi Bogusław Chrabota z "Rzeczpospolitej" w kontekście ustawy o zgromadzeniach i demonstracjach przeciwko niej. - Boję się, że KOD pójdzie o jeden krok za daleko - przyznaje z kolei Agaton Koziński z dziennika "Polska The Times".
Posłuchaj
10 grudnia w Warszawie Obywatele RP organizują demonstrację m.in. przeciw ograniczaniu prawa do zgromadzeń, a KOD współorganizuje protesty 13 grudnia pod hasłem "Stop dewastacji Polski".
- Jeżeli prawo do zrzeszania się ma być prawem demokratycznym, naturalnym, to nie powinno się w legislacji doprowadzać do tego, że pewnego typu manifestacje są uprzywilejowane. I to zwłaszcza wtedy, kiedy mają związek z władzą - mówił Bogusław Chrabota. Jak zaznaczał redaktor naczelny "Rzeczpospolitej", gdyby miał on uprzywilejowywać jakąkolwiek z grup, to zrobiłby to wobec tych, którzy rządu nie reprezentują. - Jeśli kogokolwiek uprzywilejowywać, to stronę słabszą z natury, czyli nie władzę publiczną i związki wyznaniowe. Tak sobie wyobrażam prawo, które chroni swobody obywatelskie w każdej demokracji - mówił publicysta.
Z kolei Agaton Koziński z dziennika "Polska The Times" jest zdania, że planowane manifestacje w dniu miesięcznicy smoleńskiej, jak i nawoływanie do protestów 13 grudnia, to próba relatywizacji historii. Jak uważa publicysta, Komitet Obrony Demokracji, który organizuje jedną z tych demonstracji, nie ma pomysłu na dalsze funkcjonowanie. - Kompletnie nie rozumiem działania Komitetu Obrony Demokracji. Nie ma on pomysłu na siebie, boję się, że pójdzie o jeden krok za daleko - mówił dziennikarz.
Więcej ważnych informacji i komentarzy znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Ponadto publicyści komentowali sprawę problemów z odlotem polskiej delegacji z Londynu, gdzie okazało się, że na pokładzie samolotu znalazło się więcej osób niż było miejsc, dlatego samolot był źle wyważony. Kapitan embraera oświadczył, że samolot nie poleci, dopóki problem nie zostanie rozwiązany. Ostatecznie po opuszczeniu pokładu przez grupę osób, samolot odleciał do Polski.
Jak mówił Agaton Koziński, szczegóły sprawy wyglądają zatrważająco. - Kompletny bałagan, jakaś osoba nie umie zestawić miejsc w samolocie z liczbą osób będących w delegacji. Pół rządu nocuje niemalże na lotnisku. A potem ten sam minister i ten sam premier, który był w tym samolocie, wychodzi i zapowiada, że będzie budował "skrzydlatą dolinę". Jak jest w stanie zbudować "skrzydlatą dolinę", skoro rząd nie potrafi zorganizować lotu z Londynu do Warszawy - pytał gość Trójki.
Z kolei Bogusław Chrabota mówił, że skoro lista pasażerów lotu zgodnie z instrukcją HEAD nie została zamknięta na 24 godziny przed lotem, budzi to spore wątpliwości i świadczy o sporych niedociągnięciach w organizacji wizyty.
Zapraszamy do wysłuchania nagrania całej rozmowy.
Tytuł audycji: Komentatorzy
Prowadzi: Marcin Pośpiech
Goście: Bogusław Chrabota ("Rzeczpospolita"), Agaton Koziński ("Polska The Times")
Data emisji: 6.12.2016
Godzina emisji: 8.37
dad/mk