Dlaczego mamy sentyment do cesarza Franciszka Józefa I?
2016-11-19, 00:11 | aktualizacja 2016-11-19, 14:11
- Są narody, środowiska, klasy, elity, rząd, ale nad wszystkim stoi cesarz i to jest istota mitu Galicji i monarchii w Polsce, że jest osoba, która nie jest Panem Bogiem, ale odgrywa taką rolę dla ludzi - mówi historyk, prof. Włodzimierz Borodziej.
Posłuchaj
Cesarz Austro-Węgier, Franciszek Józef I, zmarł 100 lat temu, jednak pomimo upływu lat mit i aura, jaką była otoczona jego postać, zdają się nie tracić na sile. Choć był on zaborcą, to przez wiele osób np. z Krakowa jest wspominany z wyjątkowym sentymentem.
- Zdaje się, że było to spowodowane porównaniem sytuacji w Galicji z dwoma pozostałymi zaborami, rosyjskim i pruskim. Funkcjonowało tu polskie wyższe szkolnictwo, stanowiska na kolei obsadzono głównie Polakami, do tego na przełomie wieków była stabilność gospodarcza - opowiada prof. Andrzej Essen.
Jak dodaje prof. Włodzimierz Borodziej, cesarz był również dla zwykłych ludzi zwornikiem bezpieczeństwa i gwarantem stabilności. - W chwili śmierci Franciszka Józefa I były cztery pokolenia, które nie znały innego władcy państwa. Ludzie ogromnie cenili sobie tę stabilność i byli bardzo przywiązani do cesarza - podkreśla historyk.
Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania audycji, w której opowiadamy również o konfliktach, jakie wybuchły w Europie po śmierci cesarza i zastanawiamy się nad tym, czy Austrię "zabiła" długowieczność Franciszka Józefa.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Piotr Semka
Goście: prof. Włodzimierz Borodziej, prof. Andrzej Essen i prof. Wojciech Roszkowski (historycy)
Data emisji: 17.11.2016
Godzina emisji: 21.09
sm/mk