Wioletta Myszkowska bada ślady dawnych magów (Do południa/ Trójka)
Kim naprawdę byli dawni magowie?
- Różnica między magią a religią jest bardzo delikatna. W religii prosimy o coś boga, a w magii rozkazujemy bogu lub demonowi coś zrobić - mówiła w Trójce Anna Rechetiuk-Tyszka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Foto: pixabay.com/bykst
Dodaj do playlisty
Okazuje się, że umiejętność czytania i pisania były tym, co między innymi wyróżniało maga. - Do dziś zachowała się dużo tzw. tabliczek magicznych. Bo dawniej można było iść do maga, kupić tabliczkę i prosić, żeby on ją wypełnił. A tabliczki były na wszystko: żeby nam marchewka na polu urosła, żeby sąsiadowi żona zaniemogła, albo żeby żona sąsiada się w nas zakochała - mówiła Anna Rechetiuk-Tyszka.
Ekspertka przyznała przy tym, że nie było czegoś takiego, jak szkoły dla magów. Jak zatem przekazywano wiedzę i czy istniały służące do tego księgi magiczne? O tym wszystkim, a nawet o czynnościach magicznych, które wykonujemy do dziś, usłyszeć można w nagraniu audycji.
***
Tytuł audycji: Do południa
Prowadzi: Katarzyna Borowiecka
Materiał przygotowała: Wioletta Myszkowska
Data emisji: 6.01.2016
Godzina emisji: 11:40
ei/fbi