Człowiek, który zaprzyjaźnił się z orłem
Janusz Gancarczyk, rybak ze Stepnicy, stoi na łódce, wyciąga rękę z rybą i krzyczy: "chodź, chodź". Wtedy zlatują się orły.
Pan Janusz organizuje wycieczki dla fotografików i ornitologów, podczas których można podziwiać dzikie ptaki (zdjęcie ilustracyjne)
Foto: WikimediaCommons/Yathin S Krishnappa
Zaczęło się jak w bajce. Pan Janusz płynął łódką, gdy zobaczył tonącego orła, którego atakowały mewy. Bez namysłu rzucił się na ratunek. Przegonił ptaki i wyciągnął orła na brzeg. Gdy ten osuszył skrzydła, odleciał. Następnego dnia wracającego z połowów rybka przywitała para orłów. Podleciały na tyle blisko, że mógł rzucić im ryby. Każdego dnia przylatywały coraz bliżej...
- One nabrały takiego zaufania, że w ogóle się nie boją. Wiedzą, że nie zrobimy im krzywdy (…) To są dzikie ptaki. Wydawałoby się, że nie można ich oswoić. A jednak można - mówi pan Janusz i opowiada o swojej kilkudziesięcioletniej przyjaźni z orłami.
Reportaż na moje.polskieradio.pl - słuchaj, kiedy chcesz >>>
***
Tytuł audycji: Reportaż w Trójce
Tytuł reportażu: "Tańczący z orłami"
Autor reportażu: Hanna Bogoryja-Zakrzewska
Data emisji: 30.04.2015
Godzina emisji: 18.15
iwo/ei