Diuna - pies, który poszedł w świat

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Diuna - pies, który poszedł w świat
Diuna zwiedziła ze swoimi właścicielami bardzo odlegle zakątki świata, m.in. była w MongoliiFoto: Przemysław Bucharowski

- Pies ważący powyżej ośmiu kilogramów leci w samolocie pod pokładem, w luku bagażowym, w specjalnej klatce - mówią Agata Włodarczyk i Przemysław Bucharowski, którzy nawet w dalekie i wymagające podróże zabierają ze sobą swojego pupila.

Posłuchaj

Jak wyglądają dalekie podróże z psem? (Do południa/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Podróżować można w pojedynkę, parami, grupowo. Do tego zestawu możliwości dochodzi jeszcze jedna - podróżowanie z psem. Przejście od teorii do praktyki bywa jednak bolesne, szczególnie gdy w grę wchodzi wyjazd na inny kontynent, w objęcia odmiennej kultury.

Schody zaczynają się już na etapie formalności. Pies bowiem musi mieć odpowiednie dokumenty. Przelot samolotem też wymaga przygotowania ze strony właścicieli czworonoga, jak i służb na lotnisku. A kiedy wreszcie nastąpi upragnione lądowanie, np. w Indiach, okazuje się, że miejscowa mentalność i obyczaje względem zwierząt mogą stanowić nie lada problem...

- Loty z psem są stresujące zarówno dla właścicieli, jak i dla psa - mówi właścicielka wilczaka czechosłowackiego i dodaje, że na szczęście Diuna czuje się w klatce bezpiecznie i dobrze znosi loty. Razem byli już m.in. w Himalajach. Wszyscy troje wrócili cali i zdrowi.

Paradoksalnie, podczas podróży z psem problemem bywają ludzie, czego goście Pawła Drozda doświadczyli na przykład w Mongolii. Opowiadają o tym w audycji "Do południa".

***

Tytuł audycji: Do południa

Prowadzi: Paweł Drozd

Goście: Agata Włodarczyk i Przemysław Bucharowski (podróżnicy)

Data emisji: 16.04.2015
Godzina emisji: 10.15

fbi/iwo

Polecane