Sprawozdania finansowe partii są zbyt ogólne

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail

PSL wygrał spór o prawie 5 milionów złotych. Sąd Najwyższy zdecydował, że Polskie Stronnictwo Ludowe otrzyma subwencję za trzy kwartały. O orzeczeniu SN w radiowej Trójce rozmawiali komentatorzy.

Posłuchaj

Mariusz Bidziński z SWPS i Filip Pazderski z ISP o wyroku Sądu Najwyższego w sprawie sprawozdania finansowego PSL i otrzymania przez partię subwencji (Trójka/Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Sąd Najwyższy uznał skargę PSL na decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii za 2013 r. Oznacza to, że PKW musi teraz przyjąć to sprawozdanie, a ludowcy nie stracą prawa do subwencji budżetowej. Powodem odrzucenia w grudniu ub.r. przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego PSL za 2013 r. było gromadzenie środków poza kontem partii przez zarząd Stronnictwa w Sandomierzu. Według PSL, ograny statutowe tej partii nie wiedziały, że w jednej z lokalnych struktur stronnictwa jest prowadzone inne niż oficjalne konto, z którego jest finansowana działalność partii.

- Należy tak to rozumieć, iż stanowisko PSL było słuszne. Sankcja, jaka została nałożona przez PKW była w tym przypadku niewspółmierna, choć spójna z rozumieniem przepisów - powiedział Mariusz Bidziński, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.  Dodał, że prawo pozwala na karanie i pozbawianie subwencji, natomiast okoliczności sprawy kreują trochę inną rzeczywistość.

Jego zdaniem PKW nie ma w tej chwili tak naprawdę możliwości wyśledzenia nieuczciwie wydanych pieniędzy, ponieważ sprawozdania finansowe są zbyt ogólne i pozwalają ukryć poniesione wydatki. PKW brakuje też zaplecza personalnego, by prowadzić wnikliwe kontrole.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy" , "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

- Sąd orzekł, że karanie całej partii za działania poszczególnych osób jest niezasadne - powiedział Filip Pazderski, analityk Instytutu Spraw Publicznych. Zwrócił przy tym uwagę, że tłumaczenie się, że to ktoś, coś zrobił bez zgody, często się partiom czy komitetom wyborczym zdarza i pojawia się podejrzenie, że może to być forma próby ukrycia jakichś działań - dodał.

- Politycy sami prawo napisali, a teraz nie do końca je respektują - stwierdził Pazderski. Podał przykład kampanii prezydenckiej, gdzie pod szyldem np. kampanii programowej partie podejmują działanie promujące kandydatów jeszcze przez formalnym ukonstytuowaniem komitetów wyborczych. Dodatkowo wydane na to pieniądze nie są potem uwzględnione w sprawozdaniach komitetów. Ocenił, że politycy nie wykazują woli zmiany sytuacji, bo jest dla nich wygodna.

***
Tytuł audycji:
Puls Trójki
Prowadził:
Damian Kwiek
Goście:
Mariusz Bidziński (konstytucjonalista SWPS), Filip Pazderski (analityk ISP)
Data emisji: 25.02.2015
Godzina emisji:
17.45

fc/mp

Polecane