Trójka|Trzecie oblicze dyplomacji
Życie porwanego dyplomaty kontra interes kraju
2014-10-27, 20:10 | aktualizacja 2014-10-27, 20:10
31 marca 1970 roku gwatemalscy lewicowi terroryści porwali ambasadora Zachodnich Niemiec w Gwatemali, hrabiego Karla von Spretiego. W zamian za życie dyplomaty chcieli wypuszczenia 17 więźniów. Ich obietnica nie została spełniona. Dlaczego pozwolono na śmierć hrabiego?
Posłuchaj
Prezydent Gwatemali odmówił spełnienia żądań porywaczy mimo nacisków RFN. W odpowiedzi terroryści podnieśli stawkę - zażądali uwolnienia 22 więźniów i zapłaty okupu. Niemcy zapewnili, że jeśli tylko Gwatemala spełni żądania, na konto państwowe wpłynie odpowiednia suma tytułem odszkodowania. Prezydent Gwatemali nie chciał jednak rozmawiać z terrorystami, Karl von Spreti został zamordowany.
Reporter BBC tłumaczył potem telewidzom, dlaczego sprawa musiała mieć tak dramatyczny finał. - Rząd obawiał się prawicowego przewrotu wojskowego. Chciał wysłać sygnał, że kraj nie jest na skraju rewolucji. Zdecydowano się poświęcić życie dyplomaty dla interesu narodowego - mówił na wizji. Śmierć dyplomaty stała się powodem niezwykłego ochłodzenia stosunków dyplomatycznych.
- Prawo międzynarodowe stanowi, że Gwatemala powinna była podjąć odpowiednie kroki, by zapobiec śmierci dyplomaty. Ale czy to znaczy, że miała spełniać żądania terrorystów? Z jednej strony jest potrzeba ochrony bezcennego ludzkiego życia. Z drugiej, praktyka pokazuje, że spełnianie żądań terrorystów tylko ich rozzuchwala - uważa dr Marek Wasiński z Uniwersytetu Łódzkiego. W tym wypadku interes pojedynczej osoby przegrał z interesem całego kraju.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji przygotowanej przez Łukasza Walewskiego.
"Trzecie oblicze dyplomacji" na antenie Trójki w każdy poniedziałek o godz. 7.40.
(fbi/iwo)