Politycy o pakiecie klimatycznym: weto czy kompromis?
2014-10-23, 18:10 | aktualizacja 2014-10-23, 19:10
- Mam nadzieję, że w czasie Rady Europejskiej premier nie będzie musiała zastosować weta, bo jest to rozwiązanie ostateczne - mówi w radiowej Trójce poseł PO Paweł Zalewski. Krzysztof Szczerski z PiS uważa, że Polska nie może przyjąć proponowanych przez UE ograniczeń emisji CO2.
Posłuchaj
Czwartkowo-piątkowy szczyt UE w Brukseli ma uzgodnić nową politykę energetyczno-klimatyczną Unii po 2020 roku. Komisja Europejska proponuje redukcję emisji CO2 o 40 procent do 2030 roku (względem 1990 roku). Chce też, żeby Europa pozyskiwała energię ze źródeł odnawialnych na poziomie 27 procent.
Według polskiego rządu takie limity są zbyt restrykcyjne. Premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że będzie się ubiegać o to, by ilość naszych emisji została zachowana i by były one w dyspozycji polskiego rządu. Ten mógłby potem przekazywać je firmom energetycznym, po to, by nie podnosić cen prądu. Premier nie wykluczyła polskiego weta w przypadku niepomyślnych dla nas rozstrzygnięć.
Zdaniem Krzysztofa Szczerskiego Polska powinna postawić swoje weto już wcześniejszej. - Naszym celem powinno być zdjęcie punktu dotyczącego pakietu klimatycznego z porządku obrad Rady Europejskiej, bo jeśli zaczną się negocjacje, to obawiam się, że ich logika będzie skłaniała premier Kopacz do coraz dalej idących kompromisów - mówi poseł PiS w audycji "Puls Trójki". Polityk sądzi, że "obawa, by nie być tą osobą, która zerwie szczyt, będzie tak wielka, że premier tej presji nie wytrzyma i podejmie działania kompromisowe". Jego zdaniem to właśnie z tego powodu weto powinno być zgłoszone na początku obrad.
Szczerski sądzi, że nasz kraj nie powinien "wejść w logikę zmniejszania emisji gazów cieplarnianych", bo jest to "bezsensowne w skali globalnej". Tłumaczy, że Europa odpowiada tylko za 11 procent takiej emisji, a dalsze redukcje będą kosztowały Polskę trzy-cztery razy więcej niż inne kraje UE. - One nie uratują klimatu na świecie, a nas będą kosztować bardzo dużo.To jest przeciw Polsce - mówi Szczerski.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Paweł Zalewski ma nadzieję, że w czasie Rady Europejskiej premier Kopacz nie będzie musiała zastosować weta. Przyznaje jednak, że samo zasygnalizowanie takiego rozwiązania jest dobre. Polityk zwraca uwagę na to, że w marcu przyszłego roku zmienia się sposób głosowanie w RE na głosowanie większościowe. - Może być tak, że dziś zawetujemy, a jutro będziemy musieli zgodzić się z rozwiązaniem, które będzie gorsze od możliwego kompromisu zawartego teraz - tłumaczy poseł PO. - Nie przesądzajmy więc sprawy, bo są propozycje porozumienia związane z wyłączeniami dla poszczególnych państw, w tym dla Polski - apeluje gość Trójki.
Zalewski zapewnia, że premier jest jednak przygotowana politycznie, psychicznie i merytorycznie do tego, by nałożyć weto, jeśli kompromis nie będzie odpowiadał naszym interesom. - Taka możliwość jest traktowana poważnie i nie jest to argument negocjacyjny - mówi poseł. Wyjaśnia, że same negocjacje są nauką bycia w UE. - Każdy chce odnieść korzyść dla siebie. Za każdym razem musimy bilansować nasze zyski ze stratami. Cała sztuka dyplomacji w UE polega na tym, żeby na koniec dnia wyjść z zyskiem - podsumowuje Zalewski.
Rozmawiała Beata Michniewicz
(iz/mk)