Wojciech Cejrowski o miłości od pierwszego wejrzenia
2014-10-22, 20:10 | aktualizacja 2014-10-23, 09:10
- W arizońskiej prerii zakochałem się 25 lat temu. Zanim poznałem pierwszego sąsiada, czułem się tu "u siebie" - mówił słynny podróżnik, opowiadając słuchaczom Trójki o swojej nowej książce "Wyspa na prerii".
Posłuchaj
Specjalista od Indian, tropikalnej puszczy i gołych stóp tym razem zostawia bujne lasy i żar tropików na rzecz szarości i monotonii amerykańskiej prerii gdzieś przy granicy z Meksykiem. Wojciech Cejrowski zawsze marzył o życiu kowboja na Dzikim Zachodzie. To marzenie próbował realizować w młodości podczas swojej włóczęgi po Stanach Zjednoczonych.
Kowbojem był też w Polsce, gdy w stroju adekwatnym do stworzonej przez siebie postaci uderzał masywnym kubkiem w blat stołu. Czegoś jednak brakowało. Konkretnego miejsca gdzieś na pustkowiach surowej prerii, gdzie na jego własnym ranczu stoi jego własny dom, a godziny mijają w rytmie prostych czynności. Teraz takie miejsce już jest.
- Mój "domek na prerii" ma prostą konstrukcję na planie prostokąta. W środku jest jedna duża izba z kilkoma szafami i piecem w środku, bo w nocy robi się tu na prawdę zimno - opowiadał gość Pawła Drozda i dodaje, że spotkanie z tornadem raczej nie skończyłoby się dla tej konstrukcji dobrze.
Południowa "wolność" szczególnie przypadła do gustu polskiemu podróżnikowi. - Gdy zapytałem sąsiada, czy wolno mi ściąć drzewo stojące na mojej ziemi, w ogóle mnie nie zrozumiał. I nie chciał uwierzyć, że w Polsce wymaga to zgody lokalnych władz - wspominał.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Audycja "Do południa" na antenie Trójki od poniedziałku do czwartku od godz. 9.05 do 12.00.
(mm/mk)