Światowa premiera "Jak całkowicie zniknąć" na festiwalu Nowe Horyzonty
2014-07-31, 09:07 | aktualizacja 2014-07-31, 16:07
- Właśnie w Berlinie chciałem opowiedzieć pewną historię polsko-niemiecką, bez kontekstu historycznego i całego tego balastu. To miało być coś współczesnego i czystego - mówi o swoim filmie "Jak całkowicie zniknąć" Przemysław Wojcieszek.
Posłuchaj
Nowa produkcja Przemysława Wojcieszka - autora m.in. "Sekretu", "Głośniej od bomb" i "Made in Poland" - miała swoją światową premierę podczas festiwalu Nowe Horyzonty.
Mimo że przygotowania do nakręcenia filmu trwały od ok. dwóch lat, same zdjęcia powstawały dość spontanicznie. - Na początku w scenariuszu było bardzo dużo dialogów, potem to znacznie okroiliśmy. Wiedzieliśmy tylko, że film na pewno ma być nakręcony w Berlinie i że jego tematem będą kwestie nieulotne - tłumaczy Agnieszka Podsiadlik, grająca jedną z dwóch głównych ról. - Liczyliśmy na to, że w filmie zagra też samo miasto. Tak się właśnie stało. Noce w Berlinie są przebogate, po zmroku dzieje się tam bardzo wiele - dodaje aktorka.
- Dla mnie to miasto jest bardzo ważne z wielu powodów. Po pierwsze widzę w nim duże podobieństwo do Wrocławia, w którym mieszkam i z którego nie zamierzam się wyprowadzać. Po drugie w tym mieście miałem swoje pokazy. Poza tym, właśnie tam chciałem opowiedzieć pewną historię polsko-niemiecką, bez kontekstu historycznego i balastu. To miało być coś współczesnego i czystego. Ostatecznie powstał film bardzo oryginalny, nie jest podobny do niczego innego - mówi Przemysław Wojcieszek.
Festiwal Nowe Horyzonty w serwisie internetowym Polskiego Radia >>>
Na początku, przed wyjazdem do Berlina, ekipa była jednak pewna obaw o powodzenie projektu. - Wiedziałam, że to będzie duże wyzwanie, bałam się tego. Miałam wrażenie, że nasza partyzancka ekipa zderzy się ze stereotypowo rozumianym niemieckim porządkiem. Tymczasem okazało się, że jest bardzo przyjaźnie, a nasz zespół był dla miasta wręcz przezroczysty - wspomina Katarzyna Majewska, producentka "Jak całkowicie zniknąć".
Ciepłe słowa usłyszała pod swoim adresem podczas "Klubu Trójki" autorka zdjęć do filmu, Weronika Bilska. - To dziś najlepsza operatorka w Polsce - przekonuje Przemysław Wojcieszek. Sama Weronika Bilska przyznaje, że dała się porwać atmosferze miasta, w którym powstawał obraz. - Nie znałam Berlina przed kręceniem tam filmu, ale to jest miasto, które nie stawia oporów. Nie miałam lęku, by się pojawić tam z kamerą, ona stała się niezauważalna. Udało nam się jednocześnie zniknąć w tym mieście i wejść w głęboki sposób w jego życie - opowiada operatorka.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą poprowadził Ryszard Jaźwiński.
Na "Klub Trójki" zapraszamy od poniedziałku do czwartku od godz. 21.05 do 22.00.
(fbi/mk)