Kto i jak zestrzelił malezyjski samolot?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Kto i jak zestrzelił malezyjski samolot?
Rosyjski system rakietowy “Buk-M2” prezentowany w 2011 roku podczas pokazów lotniczych w mieście Zhukovsky koło MoskwyFoto: PAP/EPA/YURI KOCHETKOV

Pierwsze analizy - zarówno amerykańskie, jak i europejskie - wskazują, że do zestrzelenia samolotu malezyjskich linii lotniczych posłużono się rakietami minimum średniego zasięgu. Prawdopodobnie zostały one wystrzelone z zestawu sowieckiej konstrukcji typu Buk.

Posłuchaj

Kto i jak zestrzelił malezyjski samolot? (Zapraszamy do Trójki - popołudnie)
+
Dodaj do playlisty
+

- Z pewnością użyto systemu obrony powietrznej wyższego pułapu niż zwykłe naramienne zestawy. One nie operują na wysokości 10 km - tłumaczy Tomasz Szatkowski z Narodowego Centrum Studiów Strategicznych. - Poza tym pojawiały się informacje o przechwyceniu przez separatystów systemów typu Buk z magazynów sił zbrojnych Ukrainy.

Zestrzelenie malezyjskiego samolotu. Zobacz serwis specjalny >>>

Rakiety Buk mogą zestrzelić samoloty taktyczne, inne rakiety, helikoptery, drony i pociski balistyczne. - Ten zestaw służy do "czyszczenia" nieba ze wszystkiego - przekonuje Wojciech Łuczak, wydawca magazynu "Raport" . - To jest bardzo skomplikowana broń, wymagająca precyzyjnego naprowadzania, ćwiczeń i zgrania. Do obsługi tych rakiet potrzeba kilku osób w wozie dowodzenia i co najmniej kilkunastu w pojazdach pomocniczych - dodaje.

Ekspert o katastrofie boeinga: Ukraina powinna wcześniej zamknąć przestrzeń powietrzną >>>

Kto mógł operować takim sprzętem, by zestrzelić samolot? Tomasz Szatkowski sugeruje, że raczej nie były to siły zbrojne Ukrainy. - Ukraińcy nie mieli w tamtym rejonie celów do zwalczania, bo separatyści nie używają ani śmigłowców ani samolotów. Bardziej prawdopodobne jest to, że to rosyjski Główny Zarząd Wywiadowczy wysłał do wschodniej Ukrainy przeszkolonych ludzi do obsługi specjalistycznych rakiet i to oni współpracowali z separatystami - podejrzewa.

Wojciech Łuczak uważa, że także sam zestaw rakietowy mógł dostać się na teren Ukrainy zza granicy z Rosją. - Myślę, że Rosjanom mogło zależeć na izolowaniu tego pola walki na wschodzie Ukrainy, by zapewnić sobie czyste niebo nad tamtym terenem - ocenia.

Specjaliści twierdzą, że zapewne i prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent USA Barack Obama mogą już doskonale wiedzieć, kto stoi za katastrofą malezyjskiego samolotu. Oba te kraje mają niemal nieograniczone możliwości śledzenia tego, co dzieje się na całym globie. - Obaj mają już pewnie na swoich biurkach bardzo dokładne raporty dotyczące tego, co się wydarzyło - mówi Wojciech Łuczak. - Nie sądzę jednak, że będą chcieli podzielić się tą wiedzą - dodaje.

Wiadomo także, że gdyby system identyfikacji w zestawie wyrzutni rakiet był sprawny, to ci, którzy się nim posłużyli, musieliby widzieć, że celują do samolotu pasażerskiego.

Zapraszamy do wysłuchania całego materiału przygotowanego przez Łukasza Walewskiego.

Popołudniowej audycji "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku od godz. 16.05 do 19.00.

(fbi, mk)

Polecane