Bałtyk pełen tajemnic. Odkrycia podwodnych archeologów
2014-05-21, 11:05 | aktualizacja 2014-05-22, 01:05
W ubiegłym tygodniu świat obiegła informacja, że grupa badaczy odkryła u wybrzeży Haiti wrak statku liczący pół tysiąca lat. To prawdopodobnie pozostałości okrętu o nazwie "Santa Maria", uczestniczącego w wyprawie Krzysztofa Kolumba. Ta wiadomość pobudziła wyobraźnię Marcina Jamkowskiego, podróżnika, fotografa i badacza wraków, który był gościem audycji "Do południa".
Posłuchaj
Wrak leżał na zaskakująco niewielkiej głębokości 4 metrów i jak twierdzą odkrywcy, już wcześniej był odwiedzany przez ludzi. Jednak dopiero teraz powstała koncepcja, że był to okręt Kolumba. - Głębokość 4 metrów z jednej strony jest dobrą wiadomością dla archeologów. Leżący stosunkowo płytko statek można dużo dłużej badać. Z drugiej strony jednak łatwo dostępny wrak może przyciągać miłośników pamiątek pozyskiwanych z takich jednostek. Sprzedając je pozbawiając nas kontekstu kulturowego i możliwości dowiedzenia się czegoś więcej o tym statku - opowiada Marcin Jamkowski .
Jego zdaniem Bałtyk jest niesłychanie interesującym morzem, jeśli chodzi o wraki. - Nie tylko dlatego, że jest wewnętrznym morzem rozdzielającym Niemcy, Rosję, Szwecję i Polskę, czyli kraje, które kiedyś ze sobą zaciekle walczyły i wysyłały przeciw sobie wrogie floty. Jest też morzem, które ma unikalny skład chemiczny. Woda, pozbawiona dużych ilości tlenu, niezbyt mocno naświetlona i słabo zasolona świetnie konserwuje wraki. Drewniane elementy statków znikają w ciepłych morzach już po 50 latach, bo są zjadane przez małża-świdrowca okrętowego. W Bałtyku to zwierzę nie występuje. Drewniane żaglowce zachowują się fenomenalnie - podkreśla gość Pawła Drozda.
Odnaleziony wrak to prawdopodobnie "Santa Maria" z wyprawy Kolumba >>>
Jak mówi Marcin Jamkowski drewniane elementy statków, które spoczęły na dnie Bałtyku w 1945 roku, do dziś można oglądać. - Na "Wilhelmie Gustloffie" widać tylny pokład. Na "Steubenie" są wciąż drewniane relingi. To coś, czego w ciepłych morzach nie jesteśmy w stanie doświadczyć. Archeolodzy z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku z działu badań podwodnych dokonują fenomenalnych odkryć w okolicach Westerplatte. Znaleźli wraki, które liczą sobie 400-500 lat. Wraki kogg, czyli statków handlowych, pływających po całym Bałtyku i nawet dalej. Były gdańską specjalnością. To tak, jakby w dzisiejszych czasach zbudować nowy rodzaj kontenerowca - twierdzi podróżnik.
Audycję przygotował i prowadził Paweł Drozd.
Do słuchania audycji "Do południa" zapraszamy od poniedziału do czwartku od godz. 9.05 do 12.00.
(mp, gs)