Fascynująca historia szklanki, czyli "musztardówka" i wiele więcej

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Fascynująca historia szklanki, czyli "musztardówka" i wiele więcej
1974 rok. Zakłady Przemysłu Ziemniaczanego w Iławie. Napoje gazowaneFoto: PAP/CAF/Stanisław Moroz

Jak wyglądało projektowanie i masowa produkcja szklanek - także legendarnych "musztardówek", w których podawano nawet wódkę? W "Trójkowym wehikule czasu" opowiedział o tym znakomity projektant ceramiki i pasjonat tematu - Bogdan Kosak.

Posłuchaj

Bogdan Kosak o fascynującej historii porcelany i szklanek (Trójkowy wehikuł czasu)
+
Dodaj do playlisty
+

Dziś to zanikający obyczaj, ale w latach 60. i 70. kawę i herbatę piło się na ogół w szklankach (kawę najczęściej "po turecku", czyli zalewając ją po prostu wrzątkiem, dzięki czemu na powierzchni tworzył się gruby kożuch fusów). Tak było i w domach, i w kawiarniach. Kubki uchodziły za nieeleganckie, natomiast filiżanka miała w sobie jakąś niepokojącą "dawność" i służyła przede wszystkim gościom, nie zaś domownikom.
Te okoliczności sprawiają, że warto przyjrzeć się masowej produkcji szklanek (także legendarnych "musztardówek", w których podawano... wódkę) i projektowaniu filiżanek w latach 1956-1982. Przewodnikiem po tym temacie zgodził się być znakomity projektant ceramiki i pasjonat tematu - Bogdan Kosak.

Jak tłumaczył w "Trójkowym wehikule czasu", przełom lat 50. i 60. to początek popularności szklanek, a jednocześnie przechodzenie do lamusa filiżanek. - W tym czasie projektanci w hutach szkła uważali jednak, że nie wypada projektować szklanek, bo one kojarzyły się z prowincją, złym smakiem i nie wypadało się tym chwalić. Są oczywiści wyjątki, na przykład projekty spodków autorstwa Jana Sylwestra Drozda - opowiadał rozmówca Jerzego Sosnowskiego.

Okazuje się, że mimo współczesnej ekspansji kubków są w Polsce, oazy, w których szklanki przetrwały. Nawet takie na szklanych spodeczkach... Więcej na ten temat usłyszeć można w nagraniu audycji, w której muzycznie szukaliśmy śladów kawiarni w piosenkach bigbitowych i rockowych owego czasu.

Na "Trójkowy wehikuł czasu" zapraszają Agnieszka Obszańska i Jerzy Sosnowski.

W audycji nadaliśmy następujące piosenki (wszystkie - po raz pierwszy w Wehikule):
1.       Czerwono-Czarni (voc. Józef Ledecki): Pod papugami (1963) 3’33”
2.       Czerwone Gitary: Co za dziewczyna (1967) 4’22”
3.       Breakout: Nocą puka ktoś (1972) 4’29”
4.       Czesław Niemen: Pieczęć (1975) 2’50”
5.       Maryla Rodowicz: Do łezki łezka (1973) 4’17”
Do usłyszenia za tydzień (3 maja), w audycji na żywo z Sopotu! - AO & JS

Polecane