Heroina uzależnia od pierwszego razu, a potem niszczy życie

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Heroina uzależnia od pierwszego razu, a potem niszczy życie
Foto: PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

Pozwala zapomnieć o rzeczywistości i przejść w stan całkowitej ekstazy. Jednak to, co dzieje się potem to prawdziwy koszmar. Heroina potrafi uzależnić już od pierwszego razu.

Posłuchaj

Heroina uzależnia od pierwszego razu, a potem niszczy życie (Świat zwariował/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Bardzo szybko rujnuje całe życie. Heroiniści kończą na ulicy, w opuszczonych kamienicach. Ich życie to tylko ćpanie. O tym jakie są konsekwencje zażywania heroiny, jak trudno wyjść z tego nałogu i jak bardzo niszczy on życie opowiada w audycji "Świat zwariował", Karolina, która brała heroinę 3 lata.

Karolina zaczęła brać narkotyki jako nastolatka. Jest czysta od dwóch lat. - Uzależniłam się od pierwszego razu, znam tylko jedną osobę, której to nie posmakowało, ale reszta od pierwszego razu się uzależniła i ciągnie do tej pory. Najpierw była trawka. Potem amfetamina, różne dopalacze, heroina pojawiała się dopiero, gdy miałam 19 lat. Czy się nie bałam? Nie wiedziałam, co to jest. Spróbowałam i od razu wow, to jest to. Nie ma żadnych problemów, kłopotów, wszystko jest w zasięgu ręki. Zaczęłam brać codziennie, miałam partnera, który też był od tego uzależniony - opowiada.

- Towar marnuje się przy paleniu. Znajomi mówili, że lepiej będzie brać dożylnie. Zawsze się bałam igieł, ale jednak zaczęłam brać dożylnie. Nie myślałam, że mogę się czymś zarazić. Jak jesteś w ciągu to o tym nie myślisz. Kasa? Kradzieże ze sklepów, kradzieże torebek. Handlować tymi rzeczami nie jest trudno, idzie się w pewne miejsca i wszystko można sprzedać - twierdzi. - Budzi się człowiek rano i pierwsza myśl to jest heroina. Albo zrobić sobie zastrzyk, albo iść skołować pieniądze na towar. Nie liczyło się nic ani nikt, tylko heroina - mówi. Jak wygląda narkotykowy głód? Karolina opowiada, że wszystko ją wtedy bolało, pociła się, wymiotowała.

Co było najgorsze? - Mieszkanie byle gdzie, brak kontaktu z rodziną. Człowiek o tym nie myśli, jest opętany heroiną. Człowiek nie dba o siebie, wygląda jak najgorszy upiór, nie patrzyłam w lustro wtedy, nie chciałam. Policja znajdowała mnie, lądowałam w domu na dwa trzy dni, a potem znów uciekałam. Wiele razy byłam zamykana w mieszkaniu, ale zawsze jakieś sposoby na wyjście znajdowałam - przyznaje.

Punktem przełomowym dla niej był moment, gdy dostała wezwanie do odsiadki w więzieniu. - To był impuls, że może teraz warto się odratować. Znałam wiele osób, które już leżą na cmentarzu. Myślałam wtedy: szkoda, ale mnie to nie dotyczy, ja sobie dam radę, za dużo sobie nie podam. Ale wystarczy chwila i człowieka nie ma - dodaje.

Około 90 proc. zgonów spowodowanych narkotykami to działanie heroiny. Anna Zielenkiewicz, psychoterapeutka, mówi, że uzależnieni dla tego narkotyku są w stanie zrobić wszystko. - Nieraz to walka i dramat całych rodzin. Osoby pozostające w bliskiej relacji emocjonalnej trafiają na terapię. To praca całej rodziny, żeby stawiać granicę, by konsekwentnie oczekiwać od osoby uzależnionej zmiany trybu życia. Uzależnieni, gdy trzeźwieją i przypominają sobie to, co robili, sami są zaskoczeni swoim zachowaniem. Mówią, że normalnie funkcjonując, nie byliby w stanie podjąć takiego ryzyka, takich zachowań, które miały miejsce przy uzależnieniu. Te osoby przekraczają swoje granice i nie mają tego świadomości. Bardzo trudno potem jest odbudować, przede wszystkim, zaufanie do samego siebie - dodaje.

W audycji "Świat zwariował" przyjrzeliśmy się temu, jakie niebezpieczeństwa mogą wynikać z cyberwojny, i czy może ona być tak samo groźna jak ta tradycyjna. Jak funkcjonują cyfrowi żołnierze i jakie szkody mogą wyrządzić? Mówiliśmy także o coraz popularniejszej formie spędzania wolnego czasu, czyli wymienianiu się umiejętnościami.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji Gabrieli Darmetko!

Na audycję "Świat zwariował" zapraszamy w niedziele od godz. 11.05 do 12.00.

(mp, gs)

Polecane