Na czym zarabia coolhunter? Podpowiada za pieniądze
Słowo coolhunter można tłumaczyć jako łowca trendów. To nowy zawód polegający na śledzeniu mody w najróżniejszych dziedzinach życia, ale też na podpowiadaniu modnych miejsc, ubrań, czy nawet jedzenia.
Foto: Glow Images/East News
Coolhunting to inaczej zawodowe szukanie inspiracji i trendów. Chodzi o poszukiwanie w możliwie wielu dziedzinach życia, od technologii, przez kulturę, jedzenie, podróże, aż po architekturę, czy modę. Coolhuntera powinna cechować wyostrzona intuicja, artystyczne wykształcenie i stylistyczna smykałka. Potrzeba też, niestety, odpowiednich funduszy do podróżowania po świecie.
Więcej rozmów na temat rozwoju osobistego, zdrowia i psychologii znajdziesz na podstronach "Instrukcji obsługi człowieka" i "Dobronocki" >>>
Agnieszka Świst-Kamińska, która zawodowo zajmuje się łowieniem trendów opowiada, że coolhunter musi jeździć po świecie. - Wszystko po to, żeby mieć otwartą głowę i zobaczyć na przykład, że w Londynie akurat króluje kolor niebieski, chociaż w naszych gazetach modny jest ciągle róż i biały. Jeżeli klient zapyta mnie, gdzie w Berlinie można dobrze zjeść, albo w Paryżu kupić oryginalny prezent, będę miała dla niego aktualne informacje - opowiada coolhunterka.
Łowcy trendów eksplorują nie tylko świat ubrań, dodatków, czy biżuterii. - Jeśli chodzi o styl życia, w tym roku modny będzie powrót do ekologii, czyli znów królować będą farmy i bazary ekologiczne. Generalnie widać, że szukamy tego, co jest zdrowie i bezpieczne, bo mamy dosyć plastikowego życia. A ja mogę też doradzić, gdzie - mówi gość audycji "Instrukcja obsługi człowieka".
Na "Instrukcję obsługi człowieka" zapraszamy od poniedziałku do czwartku o godz. 11.15.
Rozmawiała Grażyna Dobroń
(ei/mp)