"Świński kryzys". Czy protesty rolników są uzasadnione?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Świński kryzys". Czy protesty rolników są uzasadnione?
Chromna (woj. mazowieckie), 12.03.2014. Rolnicy z powiatu siedleckiego blokują drogę Warszawa - Terespol. Powodem protestów są problemy ze sprzedażą wieprzowiny w związku z ograniczeniami wprowadzonymi po wykryciu przypadków afrykańskiego pomoru świń u dzików.Foto: PAP/Wojciech Pacewicz

Stanisław Kalemba - minister rolnictwa - podał się do dymisji. Powodem, zdaniem polityków PSL, jest tzw."kryzys świński", spowodowany wykryciem przypadków afrykańskiego pomoru świń. Czy problem "świńskiej górki" zostanie rozwiązany?

Posłuchaj

"Świński kryzys". Czy protesty rolników są uzasadnione? (Za, a nawet przeciw/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Marek Uściński, szef rady powiatowej "Solidarności" Rolników Indywidualnych w Białej Podlaskiej mówi, że problem ze skupem świń mógł zostać załatwiony szybko. Zwłaszcza, że informacje o pomorze świń  docierały do naszego kraju dużo wcześniej. Choćby w roku 2013, kiedy epidemia wirusa została zauważona na Białorusi. Wtedy należało podjąć określone przygotowania, plany i działania na wypadek zagrożenia, jakie mogłoby się pojawić w Polsce - mówi.

Według niego rolnicy zarzucali brak takich planów byłemu już ministrowi rolnictwa Stanisławowi Kalembie. - Teraz w strefie zakażonej jest na przykład cały powiat bialski. Jest tu szereg ograniczeń. Powiem o najważniejszych: przemieszczanie trzody chlewnej powinno być uzgodnione z powiatowym lekarzem weterynarii. Do przemieszczania potrzebne są określone świadectwa zdrowia. Należy uniemożliwić kontakt trzody chlewnej ze zwierzętami wolno żyjącymi - dodaje gość Kuby Strzyczkowskiego.

Przypomina, że w strefie buforowej nie stwierdzono wirusa pomoru wśród żyjących tam świń. - Sytuacja wymknęła się spod kontroli, nasze władze nie zapanowały nad sytuacją. Nie zaproponowano rolnikom żadnych rozwiązań. Miał się rozpocząć skup świń. W powiecie bialskim nie jest prowadzony żaden skup. Myślę, że protesty się pojawią, sprawa w dalszym ciągu jest niezałatwiona - twierdzi.

Zdaniem Jana Burego - posła PSL - to normalna sytuacja, przewidziana także w Unii Europejskiej. W sytuacjach kryzysowych, nadzwyczajnych, prawo Unii mówi wyraźnie, że wtedy wspiera się producentów czy rolników. W tym przypadku ministerstwo rolnictwa chciało zrobić dużo ale niewiele z tego wyszło. Dlaczego? Bo resort nie ma instrumentów takich, jakie mieliśmy przed akcesją do UE. - Agencja Rynku Rolnego nie skupuje dziś interwencyjnie. Agencja Rezerw Materiałowych może w takich sytuacjach skupić określona ilość zwierząt, ale na swoje potrzeby. Mechanizmem stałym jest to, że państwo ze swoich pieniędzy dokonuje interwencji na rynku, a Unia w przypadku epidemii zwraca część wydatków ponoszonych przez rolników - mówi gość audycji "Za, a nawet przeciw".

Poseł mówi, że Agencja Rezerw Materiałowych już w sobotę podjęła działania. - W niedzielę przekonywał mnie przyszły minister rolnictwa, czyli Marek Sawicki, że są już podpisane wstępne  porozumienia z kilkoma firmami. Do końca tygodnia będzie skupione ok. 150 tys. sztuk trzody chlewnej. Wydaje mi się, że Sawicki wchodząc w funkcję ministra rolnictwa od razu szybko weźmie się do pracy, bo narastający problem świńskiej górki trzeba rozwiązać - mówi Jan Bury.

W dyskusji z udziałem słuchaczy wzięli także udział: Władysław Serafin (prezes Kółek Rolniczych), Janusz Grobicki (ekspert Centrum im. Adama Smitha), Włodzimierz Jarosiński (przedstawiciel firmy skupowej Rol Zbyt), Szymon Giżyński (poseł PiS).

Komentarze do audycji można dodawać na naszym profilu na Facebooku Trójka - Program 3 Polskiego Radia

Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe. Zapraszamy!

(mp)

Polecane