"Życie seksualne dzikich" sto lat po Bronisławie Malinowskim
2014-03-13, 17:03 | aktualizacja 2014-03-14, 00:03
- Małżeństwo Trobriandczycy traktują poważnie. O ile przed oficjalnym zawarciem związku można, a nawet należy mieć wielu partnerów seksualnych, o tyle zdrada po ślubie widziana jest bardzo źle. Chyba że zostanie rzucony czar… Jeśli jednak zdradzona żona się obrazi i wyprowadzi, to dla mężczyzny jest to utrata prestiżu - opowiada Aleksandra Gumowska.
Posłuchaj
Aleksandra Gumowska przyznaje, że otrzymała kilka propozycji matrymonialnych, choć wszyscy wiedzieli, że jest już mężatką. - Przychodził np. zięć wodza i dopytywał się o mojego męża, czy jest przystojny, czy dzwoni do mnie. Podkreślając, że jednak jest on daleko, więc mogłabym mieć męża tu i tam… Podobno dochodziło już do takich sytuacji - mówi gość w audycji "Do południa".
"Życie seksualne dzikich", wydana po raz pierwszy w 1929 roku książka polskiego badacza Bronisława Malinowskiego rozpalała i nadal rozpala wyobraźnię nie tylko antropologów. Blisko 100 lat po pierwszej wyprawie Malinowskiego na tropikalne Wyspy Trobrianda, położone na północny-wschód od Australii, jego śladami ruszyła reporterka Aleksandra Gumowska. Jej książka, poświęcona tej wyprawie, ukaże się w czerwcu.
Jak mówi, dla Trobriandczyków wciąż bardzo ważna jest sława, którą zyskali dzięki polskiemu antropologowi. - Mają świadomość, że prawie cały świat zna ich przodków. Są za to bardzo wdzięczni Bronisławowi Malinowskiego - dodaje rozmówczyni Pawła Drozda.
W ciągu ostatnich lat krajobraz Wysp Trobrianda mocno się zmienił. Coraz więcej domów ma metalowe dachy, które wypierają te z plecionych liści. Bez zmian wielkim szacunkiem darzeni w społeczeństwie są czarownicy, czarownice już trochę mniej. Dlaczego?
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
"Do południa" na antenie Trójki od poniedziałku do czwartku od godz. 9.00 do 12.00.
(gs/mp)