Szybka pożyczka? Najpierw poznaj okrutne kulisy działalności takich firm
2014-02-25, 23:02 | aktualizacja 2014-02-26, 15:02
- To nieczysta gra, która dużo kosztuje. Ale kosztuje tylko i wyłącznie klientów. Nikt się nie zastanawia, czy pan Kaziu ma za co żyć. On ma spłacić ratę. A cel uświęca środki. Osobiście "utopiłem" tak mnóstwo osób - opowiada były pracownik jednej z firm udzielających pożyczek na dowód i bez zaświadczeń o dochodach.
Posłuchaj
Mężczyzna jako kierownik w firmie pożyczkowej pracował przez trzy lata. - Nie wiem, może 150, może 200, może 300 osób "utopiłem" finansowo. Trochę się tego nazbierało… - mówi bohater reportażu "To nie jest tani pieniądz".
Dla pracowników podobnych firm cel jest jeden: udzielić jak najwięcej pożyczek i ściągnąć bardzo wysokie raty. - Najlepszym celem są emeryci i renciści, bo są inaczej wychowani niż młodzi ludzie, a do tego mają stałe źródło dochodu, które łatwo jest zająć. I biorą pożyczki na przykład dla wnuczków. Niektórzy brali oczywiście też na przeżycie. Problem w tym, że bierze się 1000 zł, a oddaje 1900 zł - opowiada mężczyzna.
Posłuchaj innych reportaży >>>
Bohater reportażu wspomina też ogromny kontrast między firmą a klientami. - Miałem służbowe auto, wypastowane buty i garnitur. A wchodziłem do domów, w których nie było ciepłej wody czy ogrzewania, bo ludzie nie mieli na rachunki. Ale na ścianach wisiały jeszcze bardzo ładne obrazy i myślałem sobie na przykład, że może byśmy te obrazy zabrali... - przyznaje.
Każdy z kierowników w firmie pożyczkowej ma postawiony przed sobą cel, czyli zebranie około 90 proc. rat. - Tymczasem spłaca je około 60 proc. osób biorących pożyczki. Dlatego nie ma litości. Przychodzi komornik, jest wyrok i ludzie lądują na bruku. (…) Zostałem raz zaatakowany siekierą przez klienta. To był pierwszy moment, kiedy zastanowiłem się, co ja właściwie robię. Innego razu przed świętami klientka pokazała mi portfel, w którym był 200 zł. Powiedziała, że to wszystko, co ma na święta. A ja jej to zabrałem - wspomina.
Reportaż na moje.polskieradio.pl - słuchaj, kiedy chcesz >>>
Pracownicy firm udzielających pożyczek przechodzą odpowiednie szkolenia, aby stali się mistrzami manipulacji. - Na początku wierzyłem, że pomagam tymi pożyczkami. Oczywiście było mi też wygodnie z zarobkami. Ale w końcu nie wytrzymałem i zwolniłem się. Założyłem własną działalność. Zarabiam mniej, ale mam święty spokój. Czasami tylko jeszcze śnią mi się jacyś ludzie z przeszłości... - dodaje mężczyzna.
Zapraszamy do wysłuchania reportażu "To nie jest tani pieniądz" Anny Dudzińskiej w realizacji Jacka Kurkowskiego (Katowice) w poniedziałek, 24 lutego między 18.15 a 18.30.
Do słuchania "Reportaży" w Trójce zapraszamy od poniedziałku do czwartku o 18.15.