"Historia się dzieje". Cztery złote medale dla Polaków w Soczi

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Historia się dzieje". Cztery złote medale dla Polaków w Soczi
Kamil Stoch wygrał turniej na dużej skoczni w SocziFoto: PAP/Grzegorz Momot

Historyczny dzień! - Z dwóch powodów: Zbigniew Bródka zdobył złoto w panczenach i Kamil Stoch ma drugi złotym medal, tym razem na dużej skoczni. Coś takiego jeszcze nigdy się nie zdarzyło - komentował specjalny wysłannik Polskiego Radia Michał Gąsiorowski. Wcześniej medali igrzysk zdobyli Justyna Kowalczyk i także Kamil Stoch.

Posłuchaj

Kamil Stoch mistrzem olimpijskim po raz pierwszy. Relacja Michała Gąsiorowskiego (Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Sobota przejdzie do historii polskiego sportu pod hasłem triumfu Zbigniewa Bródki i Kamila Stocha. Pierwszy zdobył złoty medal w biegach łyżwiarskich na 1500 metrów, drugi złoto w skokach narciarskich na dużej skoczni.

Soczi 2014. Specjalny serwis olimpijski Polskiego Radia>>>

Złote skoki Kamila Stocha

Kamil
Kamil Stoch fot. EPA/SERGEY ILNITSKY

Triumfator sobotniego konkursu otrzymał łączną notę 278,7 punktu za skoki na odległość 139 oraz 132,5 metra. Drugą pozycję zajął Japończyk Noriaki Kasai - 42-letni mistrz i weteran skoczni stracił do Kamila Stocha 1,3 pkt., a skakał 139 oraz 133,5 metra.

- To jest bomba! Nie wiem, jak to teraz nazwą media Kamila Stocha? Zastanawiam się jakie będą tytuły w prasie? "Król łokietek" - może tak? Stoch skakał przecież z kontuzją łokcia, przewrócił się na treningu, nie wiadomo było czy wystartuje. Wystartował i zrobił to kapitalnie. Minimalnie wydarł dla siebie to złoto - emocjonował się specjalny wysłannik Polskiego Radia Michał Gąsiorowski. - Dzisiaj dzieje się historia! Z dwóch powodów: Zbigniew Bródka zdobył złoto w panczenach i Kamil Stoch ma drugi złotym medal. Mamy tu cztery medale i to cztery złote. Coś takiego jeszcze nigdy się nie zdarzyło, a to jeszcze nie koniec igrzysk. Jeszcze może się tu wydarzyć coś fenomenalnego - komentował na gorąco Gąsiorowski.

Sukces Stocha, czyli jak wyłączyć myślenie w warunkach presji>>>

Trzecie miejsce w konkursie przypadło Słoweńcowi Peterowi Prevcowi, który uzyskał 274,8 pkt. (135 oraz 131 m). Maciej Kot miał skoki na odległość 126 oraz 123,5 m (nota 250,4 pkt.), co dało mu 12. miejsce. Jan Ziobro uplasował się trzy pozycje niżej, a skakał na 128,5 oraz 129,5 m, otrzymał notę 246,6 pkt. Piotr Żyła za skok na 118 m otrzymał notę 108,7 pkt. i zajął 34. miejsce.

W niedzielę 9 lutego Kamil Stoch wygrał turniej na normalnej skoczni.

Triumf Zbigniewa Bródki

Zbigniew
Zbigniew Bródka fot. EPA/VINCENT JANNINK

Sylwetka mistrza olimpijskiego Zbigniewa Bródki

Zbigniew Bródka został mistrzem olimpijskim w panczenach. Polak pokonał dystans 1500 metrów w minutę i 45 sekund. Drugie miejsce zajął Holender Koen Verweij (1:45.009), a trzecie Kanadyjczyk Denny Morrison (1:45.22). Jan Szymański zajął 15. miejsce (1:46.86), a Konrad Niedźwiecki - 20. (1:47.77). To był trzeci medal dla Polski.

Urodzony w Głownie pod Łodzią panczenista jest wielokrotnym mistrzem Polski, zarówno na krótkim, jak i na długim torze. Karierę rozpoczął od short tracku w klubie UKS Błyskawica Domaniewice, którego barwy reprezentuje do dziś. Łyżwiarstwo szybkie zaczął uprawiać w 2008 roku. Startował na igrzyskach olimpijskich w Vancouver, zajmując na 1500 metrów 27. miejsce.

Transparenty, flagi, szaliki i głośne okrzyki - w takiej atmosferze w siedzibie Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu oglądano rywalizację łyżwiarzy szybkich na 1500 m i triumf w Soczi Zbigniewa Bródki - chłopaka z Domaniewic i strażaka z Łowicza. Komendant jednostki PSP w Łowiczu brygadier Jacek Szeligowski już zapowiedział, że podobnie jak po zdobyciu przez Bródkę Pucharu Świata, specjalna delegacja pojedzie do Warszawy na lotnisko, by przywitać mistrza olimpijskiego po powrocie z Soczi. Dodał jednak, że po krótkim odpoczynku jego podwładny wróci do normalnej służby.
Do łowickiej jednostki Bródka dojeżdża z pobliskich Domaniewic, gdzie mieszka z żoną i dwiema córkami. Gdy jest na miejscu, trenuje w siłowni, w sali i na stadionie w Domaniewicach. Na łyżwach nie jeździ, bo nie ma tam sztucznego lodowiska. UKS Błyskawica w Domaniewicach do swojej dyspozycji ma tylko betonowy plac o wymiarach 60 m x 40 m, na który w czasie mrozów wylewana jest woda. Tej zimy lodowisko udało się uruchomić tylko na dwa tygodnie.

W czwartek było złoto dla Kowalczyk

Justyna
Justyna Kowalczyk fot. Grzegorz Momot/PAP
Justyna Kowalczyk wygrała bieg narciarski na 10 km techniką klasyczną w igrzyskach olimpijskich w Soczi. Biegnąca ze złamaną piątą kością śródstopia Polka wyprzedziła drugą na mecie Szwedkę Charlotte Kallę o ponad 30 sekund. - Nawet gdyby Bjoergen jechała crossowym motocyklem i tak nie dałaby rady dopędzić Justyny - komentował na gorąco Michał Gąsiorowski z Soczi.
Trzecie miejsce zajęła Norweżka Therese Johaug (28 sekund straty). Największa rywalka Kowalczyk Marit Bjoergen na ostatnim fragmencie dużo straciła i ostatecznie zajęła piąte miejsce (33 sekundy straty). Kornelia Kubińska była 26., a Paulina Maciuszek zajęła 39. miejsce. Bieg ukończyło 75 zawodniczek.
- To coś niesłychanego, coś nieprawdopodobnego - komentował prosto z Soczi Michał Gąsiorowski. - Jak nokaut w boksie! Jakby Justyna jechała bolidem Formuły 1, a inne zawodniczki wlokły się na trasie zwykłymi samochodami. Tak jaby biegła w swoim świecie, skupiona, nie widać po niej zmęczenia. Wyprzedza kolejne rywalki, tak jakby nic naookoło na nią nie wpływało. Po prostu pędzi - emocjonował się wysłannik Polskiego Radia.

- Jest adrenalina, są pozytywne emocje. Chce się biec po prostu. Gdzieś tam ciągle w głowie obracają mi się zakręty, zjazdy, podbiegi, jak to wszystko porozkładać, żeby było dobrze. Jest ciekawość zawodnika, ale i ciekawość kibica, jak to się skończy - podkreśliła przed biegiem nasza zawodniczka.

Soczi 2014: Justyna Kowalczyk walczy z przeciwnościami losu

10 km to koronna konkurencja Kowalczyk, ale cień na jej dyspozycję kładzie kontuzja stopy. W niedzielę narciarka opublikowała prześwietlenie RTG, które wykazało wielowarstwowe złamanie kości stopy. W sobotę wystartowała w biegu łączonym na 15 km i zajęła szóste miejsce. Po tym biegu rozpoczęły się przygotowania kontuzjowanej stopy do czwartkowego biegu. To pierwszy medal Kowalczyk w Soczi i jej drugie złoto na igrzyskach w karierze. W sumie zawodniczka z Kasiny Wielkiej ma w dorobku pięć medali olimpijskich, w tym dwa złote.

(IAR/PAP/mp)

Polecane