Marek Biernacki w ogniu krytyki
2014-02-15, 10:02 | aktualizacja 2014-02-15, 11:02
- Minister sprawiedliwości nie powinien kierować do sądu pozwu przeciwko Władysławowi Frasyniukowi - uznali zgodnie goście "Śniadania w Trójce".
Posłuchaj
- Apeluję do taksówkarzy, nie wpuszczajcie ministra, bo wam coś zostawi, dług publiczny, pornografię albo szczątki ludzkie! - drwił Władysław Frasyniuk. - Okoliczność łagodząca w przypadku ministra: idiota - dodał dawny opozycjonista. Jego wypowiedź to reakcja na ostatnie wydarzenia wokół Mariusza Trynkiewicza.
W poniedziałek, na kilkanaście godzin przed końcem odbywania kary więzienia przez mordercę, minister sprawiedliwości zwołał konferencję prasową, na której ogłosił sensacyjną wiadomość. Otóż w celi Trynkiewicza znaleziono materiały pornograficzne i szczątki ludzie. Prokuratura nie potwierdziła tych informacji. Materiały te nie nosiły znamion pornografii dziecięcej - ogłosili śledczy.
- To jest taka kompromitacja, że głowa boli - komentował Frasyniuk w TVN 24. - Jaką ma pani pewność, że minister sprawiedliwości nie podłoży pani w domu pornografii albo szczątków ludzkich? - pytał.
(źródło: TVN24/x-news)
Słowa te oburzyły Marka Biernackiego. "Minister Sprawiedliwości nie podejmował żadnych czynności zarzucanych mu przez Pana Władysława Frasyniuka, w tym mogących mieć wpływ na decyzję Dyrektora Zakładu Karnego w Rzeszowie. Pan Władysław Frasyniuk, sugerując możliwość podejmowania przez Ministra Sprawiedliwości działań niezgodnych z prawem i standardami demokratycznego państwa prawnego, naruszył jego dobra osobiste, w tym dobre imię" - głosi oświadczenie resortu sprawiedliwości.
O sprawę tę pytała swoich gości Beata Michniewicz podczas sobotniej audycji "Śniadanie w Trójce".
- Cała nagonka na Frasyniuka jest absurdem! Ten pan nie byłby ministrem sprawiedliwości gdyby nie Władysław Frasyniuk - przekonywał Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu. Jego zdaniem, w całej sprawie dotyczącej Mariusza Trynkiewicza resort kierowany przez Biernackiego popełnił tyle błędów, że już dawno powinno dojść do zmiany ministra.
- Ja widziałem ministra Biernackiego, który wyszedł na konferencję prasową z miną kota, który właśnie zjadł kanarka. Jeszcze mu tu piórka wystawały. I powiedział: mamy go, dopadliśmy go: znaleźliśmy zdjęcia z pornografią dziecięca i szczątki ludzkie. Powiem szczerze, że wtedy wszyscy zamarli. Bo albo pan minister przy pomocy swoich służb dokonał prowokacji, albo się wygłupił. Po czasie okazało się, że się wygłupił - dodał.
Zdaniem Rozenka, Biernacki powinien wziąć przykład ze Zbigniewa Ćwiąkalskiego, który odszedł z rządu po tym jak więzień zamieszany w sprawę Olewnika popełnił samobójstwo.
Także Wojciech Olejniczak z SLD uważa, że kierowanie pozwu do sądu przez Biernackiego nie ma sensu. - Trzeba być idiotą, żeby iść z Frasyniukiem do sądu. Frasyniuk wyraził swoje oburzenie w sposób szczególny i ironiczny. Znam i lubię ministra Biernackiego, ale uważam, że w tej sprawie zachował się bez sensu - uznał polityk Sojuszu.
Swojego ministra przed atakami opozycji nie bronił ani Rafał Grupiński, przewodniczący klubu PO ani Jarosław Kalinowski z PSL. Oni także są zdania, że Biernacki niepotrzebnie chce angażować sąd.
- Zgadzam się z Rafałem Grupińskim, że działania Biernackiego, którego bardzo cenię były zbyt nerwowe i zbyt pochopne - to już opinia prezydenckiego doradcy Jana Lityńskiego.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Gromy na głowę szefa resortu sprawiedliwości posypały się także ze strony polityka Solidarnej Polski. Ludwik Dorn uznał, że Biernacki powinien ponieść konsekwencje swojego zachowania. - Minister Marek Biernacki okazał się w tej sprawie komiczny, groteskowy i zdezorientowany. Zamiast uspokajać, sprawiać wrażenie, że panujemy nad sytuacją wzmocnił tylko lęki i obawy - mówił gość radiowej Trójki.
Z kolei Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS uważa, że w dyskusji umyka najważniejszy fakt. - A mianowicie, że seryjny morderca dzieci wyszedł na wolność. Rozterki Frasyniuka i Biernackiego mnie nie interesują, najważniejsze by obywatele czuli się bezpieczni - oświadczył.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!
Goście "Śniadania w Trójce" dyskutowali także między innymi o: igrzyskach w Soczi i nowym programie Prawa i Sprawiedliwości, który ma być przyjęty w sobotę.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
(asop/mk)