Szef GDDKiA odwołany. ”Umywacie ręce jak Piłat”

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Szef GDDKiA odwołany. ”Umywacie ręce jak Piłat”
Na zdjęciu archiwalnym z 13.03.2012. p.o. Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Lech Witecki podczas konferencji dotyczącej stanu budowanych autostrad. Na wniosek wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej premier Donald Tusk odwołał 13.02.2014 r. Lecha Witeckiego z funkcji p.o. Dyrektora GDDKiAFoto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Dziś nie wystarczy zwolnić szefa GDDKiA Lecha Witeckiego – i powiedzieć ”on był winien, a my będziemy tworzyć nową jakość” - uważa poseł PiS Andrzej Adamczyk.

Posłuchaj

Andrzej Czerwiński z PO i Andrzej Adamczyk z PiS o odwołaniu szefa GDDKiA, Lecha Witeckiego (Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Lech Witecki, który kierował Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad blisko 6 lat, obecnie traci stanowisko na wniosek wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej. Według niej GDDKiA potrzebuje ”świeżych sił”. Wicepremier Elżbieta Bieńkowska zarzuca urzędnikowi liczne opóźnienia w harmonogramach prac oraz złą atmosferę w kontaktach z branżą budowlaną.

Andrzej Czerwiński z PO mówił w Trójce, że to potwierdzenie porzekadła ”lepsze jest wrogiem dobrego”. Zaznaczył, że to wicepremier za rok będzie rozliczana z realizacji programu. Czerwiński dodał, że choć wiele spraw było dobrze wykonanych, to były i błędy. Docierały do niego skargi podwykonawców.  Zaznaczył, że opozycja powinna przyznać, iż powstały tysiące kilometrów dróg.

- Zadajemy pytanie: co się stało, że Lech Witecki, szef GDDKiA stał się niewygodny dla premiera i ministra odpowiedzialnego za realizację inwestycji drogowych i nadzór nad wielkimi projektami finansowymi  - powiedział Andrzej Adamczyk (PiS). Zaznaczył, że Generalna Dyrekcja to taki inwestor zastępczy – w imieniu państwa polskiego buduje drogi i autostrady. Podkreślił, że osoba, która wykonywała polecenia Cezarego Grabarczyka, Sławomira Nowaka, a teraz podlegała Elżbiecie Bieńkowskiej, była akceptowana. – Byli wyrzucani wiceministrowie, a Lech Witecki trwał nieprzerwanie od 2008 roku, pełniąc obowiązki dyrektora – mówił poseł. Dodał, że PiS już od 2009 roku składał wnioski o odwołanie Witeckiego. Jego zdaniem wtedy już było wiadomo, że zasady przyjętych procedur, związanych z realizacją inwestycji drogowych, czyli m.in. systemu rozstrzygania przetargów,  a potem ich nadzorowania, ”musiały przynieść katastrofę”.

Poseł PiS uważa, że teraz odwołanie Witeckiego to za mało. - Dopuściliście do tego, że rozstrzygano przetargi za połowę ceny. Było wiadomo, że firmy muszą upaść, a projekty nie będą zrealizowane (...). Politycy PO mieli od 2008 roku do dyspozycji 120 mld złotych. Miał być za to zrealizowany ruszt drogowy, a mamy drogi w kawałkach – tłumaczył.

Andrzej Adamczyk dodał, że przez sześć lat nie powstał żaden ciąg autostradowy, ani z zachodu na wschód, ani z południa na północ. Natomiast upadły setki firm budowlanych i wielu ludzi straciło pracę, choć wtedy przeznanczano miliardy złotych na budowę autostrad. Skomentował, że dziś nie wystarczy odwołać Witeckiego. - Umywacie ręce jak Piłat - mówił do polityków PO.

Gośćmi ”PulsuTrójki” byli  Andrzej Czerwiński z PO i Andrzej Adamczyk z PiS.

Rozmawiał Damian Kwiek.

agkm

Polecane