"Radio to sztuka słuchania". Wspomnienie o Andrzeju Turskim
2014-01-27, 18:01 | aktualizacja 2014-02-04, 08:02
Ta historia zaczęła się w latach 60. Radio brzmiało wtedy inaczej niż dziś. I nie chodzi o przekazywane treści czy jakość dźwięku. Przede wszystkim o formę i kształt audycji. Większość z nich nie była nadawana na żywo. Zmiana dokonała się na początku lat 70. za sprawą dwóch ludzi. Jednym z nich był Andrzej Turski.
Posłuchaj
Wraz ze Zbigniewem Giniewskim dostał szansę na nadawanie audycji dla młodzieży. "Radiokurier" - bo o nim mowa - był dynamiczny programem opartym na krótkiej formie.
Andrzej Turski zaczął pracę w radiu 1 lipca 1968 roku. Pierwsze dziennikarskie szlify otrzymał w legendarnej redakcji "Studia Rytm". - To była mała redakcja, której szefował Andrzej Korzyński. Był tam też Witek Pograniczny i on przypadkiem dowiedział się, że studiuję dziennikarstwo. Napisał do mnie krótki liścik. To był czerwiec 1968 roku - wspominał kiedyś Andrzej Turski. - Pograniczy wystosował pismo z zaproszeniem na spotkanie, bo Turski był gitarzystą zespołu Chochoły, potem grał w Pesymistach, a następnie w grupie Czterech - opowiada, w audycji poświęconej pamięci Andrzeja Turskiego, Michał Margański.
Andrzej Turski patronem studia emisyjnego radiowej Trójki>>>
- Praca była tak wciągająca, że jak już zacząłem w "Studiu Rytm", to okazało się, że mam znacznie większy talent do radia niż do gitary. I bardzo szybko miałem sukcesy w tej pracy - opowiadał potem Turski.
Andrzej Korzyński zaproponował mu prowadzenie Listy Przebojów "Studia Rytm". - Prowadził tę audycję od 1 października 1968 roku do 20 listopada 1971 - mówi dziennikarz muzyczny Trójki Marek Niedźwiecki. - W niecałą godzinę 20 piosenek, nowości były grane w całości. Wszystko działo się szybko, sprawnie. Miał niesamowitą zdolność krótkiego zapowiadania piosenek i mówił wtedy wszystko, co trzeba powiedzieć. On wyraźnie odstawał od radia lat 70. - dodaje Niedźwiecki. - Dla mnie takim zrozumieniem jego fenomenu, jako piekielnie precyzyjnego twórcy radiowego i telewizyjnego, było poczucie rytmu i formy muzycznej - mówi z kolei dziennikarz muzyczny Polskiego Radia Paweł Sztompke. - Dla wielu muzyków najważniejsza jest właśnie forma i dla niego też była. Wychowywał się na Radiu Luksemburg, BBC i podejrzewam, że wzorce miał anglosaskie - dodaje.
Andrzej Turski w Polskim Radiu - wyjątkowe nagrania i zdjęcia >>>
Jarosław Kawecki - współpracownik Andrzeja Turskiego - mówi Michałowi Margańskiemu, że przyszedł do radia jako "dziennikarz studencki". - Gdybym trafił gdziekolwiek indziej, to zdanie, które miałem wyrobione na temat Polskiego Radia, jako o komunistycznej szczekaczce, zostałoby niezmienione. Ale trafiłem na dwóch "pistoletów": Turskiego i Gieniewskiego. Turski miał ucho. Mówił, że radio nie jest sztuką nadawania, ale sztuką słuchania - wspomina Kawecki. - Na "Radiokurier" mówiliśmy żartobliwie: popołudniowa sałata z kraju i ze świata. Lekkie wiadomości bez specjalnego zadęcia publicystycznego. Audycja miała najpierw 15 minut, potem 25, a w końcu rozrosła się do prawie godziny - dodaje Kawecki.
Dziennikarskie wspomnienie Andrzeja Turskiego >>>
Po stanie wojennym Trójka wznowiła nadawanie 5 kwietnia 1982 roku. Jej nowym redaktorem naczelnym został Andrzej Turski. - Wiele pomysłów dotyczyło zniszczenia tego, co w radiu było przed 1981 rokiem. Mówiono, że ma być programem nadającym lekcje dla szkół. Jednak okazało się, że jest szansa na wznowienie Trójki w prawie takim samym kształcie i takiej troszkę bardziej młodzieżowej, niż była przed 13 grudnia - wspominał Turski.
Do radia przyszli wtedy młodzi dziennikarze: Beata Michniewicz, Marcin Zimoch, Monika Olejnik i Wojciech Reszczyński. W ramówce pojawiła się "Lista Przebojów", a "Zapraszamy do Trójki" stało się codziennym programem. - Pomysł świetnie się sprawdził, bo minęło 30 lat i te audycje nadal istnieją - mówi Marek Niedźwiecki.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą przygotował Michał Margański.
(mp/tj)