Julia Kijowska: poraziła mnie forma "Pod Mocnym Aniołem"
2014-01-19, 16:01 | aktualizacja 2014-01-19, 17:01
- Oglądałam "Pod Mocnym Aniołem" już cztery razy. Gdy zobaczyłam ten film po raz pierwszy to poraziła mnie jego konstrukcja i forma - mówi w audycji "Trójkowo, filmowo" Julia Kijowska, jedna z aktorek, która wystąpiła w nowym obrazie Wojtka Smarzowskiego.
Posłuchaj
- Na planie udało się zgromadzić imponującą obsadę. W epizodach wystąpiła masa wspaniałych kolegów. Nawet trudno wymienić ich wszystkich. Myślę, że w tę stronę zmierza Wojtek Smarzowski, czyli w stronę poszukiwania bohatera zbiorowego - twierdzi gość audycji "Trójkowo, filmowo" .
Rozmowy Ryszarda Jaźwińskiego z aktorami i ludźmi świata filmu na podstronach "Fajnego filmu" oraz "Trójkowo, filmowo" >>>
- Moja rola zwraca uwagę, bo jest rewersem tej bolesnej historii. Różni się od zadań kolegów na planie. Ominął mnie ten deliryczno-alkoholowy ciąg. Moja postać jest "światłem" dla głównego bohatera granego przez Roberta Więckiewicza. Mam przyjemne doświadczenia i dlatego wierzę w szansę alternatywnego zakończenia tej historii. Myślę, że w filmie jest dobry bilans upadków i marzeń, które mają szansę na spełnienie - opowiada Julia Kijowska.
Aktorka dodaje, że "Pod Mocnym Aniołem" oglądała już cztery razy. - Bardzo to lubię, bo wtedy jest szansa na to, żeby dotrzeć do kolejnych warstw. Gdy zobaczyłam ten film po raz pierwszy, to poraziła mnie jego konstrukcja i forma, która jest wymagająca dla widza. To jest doświadczenie intelektualne. Za czwartym razem miałam mocne przeżycie emocjonalne, które mi "powrzucało" do głowy obrazy i wydarzenia, których nie pamiętałam. Nie przypomniałam ich sobie, nawet w trakcie pracy nad filmem - twierdzi gość Ryszarda Jaźwińskiego .
Julia Kijowska opowiada, że w czasie pracy na planie postawiła sobie zadanie zapomnienia o tej trudnej i delirycznej historii. - Próbowałam "wskoczyć" w spotkanie dwojga ludzi na granicy realności i snu. Widzowie mogą być zaskoczeni formą filmu, nikt się jej nie spodziewał. - To tak jakby próbować opisać moment wyciągnięcia zawleczki z granatu, ale nie myśleć o konsekwencjach i nie szukać wyjaśnień i motywacji - opisuje artystka.
O czym jeszcze mówiliśmy? Gościem Ryszarda Jaźwińskiego był Artur Liebhart z firmy Against Gravity, który opowiadał o filmach nominowanych to tegorocznych Oscarów i premierze tygodnia, czyli obrazie "Molier na rowerze". Joanna Hanusiak mówiła o Festiwalu "Oko na Bałkany".
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji "Trójkowo, filmowo", którą prowadził Ryszard Jaźwiński.
(mp)