Julia Kijowska: poraziła mnie forma "Pod Mocnym Aniołem"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Julia Kijowska: poraziła mnie forma "Pod Mocnym Aniołem"
Julia KijowskaFoto: PAP/Stach Leszczyński

- Oglądałam "Pod Mocnym Aniołem" już cztery razy. Gdy zobaczyłam ten film po raz pierwszy to poraziła mnie jego konstrukcja i forma - mówi w audycji "Trójkowo, filmowo" Julia Kijowska, jedna z aktorek, która wystąpiła w nowym obrazie Wojtka Smarzowskiego.

Posłuchaj

Julia Kijowska: poraziła mnie forma "Pod Mocnym Aniołem" (Trójkowo, filmowo)
+
Dodaj do playlisty
+

- Na planie udało się zgromadzić imponującą obsadę. W epizodach wystąpiła masa wspaniałych kolegów. Nawet trudno wymienić ich wszystkich. Myślę, że w tę stronę zmierza Wojtek Smarzowski, czyli w stronę poszukiwania bohatera zbiorowego - twierdzi gość audycji "Trójkowo, filmowo" .

Rozmowy Ryszarda Jaźwińskiego z aktorami i ludźmi świata filmu na podstronach "Fajnego filmu" oraz "Trójkowo, filmowo" >>>

- Moja rola zwraca uwagę, bo jest rewersem tej bolesnej historii. Różni się od zadań kolegów na planie. Ominął mnie ten deliryczno-alkoholowy ciąg. Moja postać jest "światłem" dla głównego bohatera granego przez Roberta Więckiewicza. Mam przyjemne doświadczenia i dlatego wierzę w szansę alternatywnego zakończenia tej historii. Myślę, że w filmie jest dobry bilans upadków i marzeń, które mają szansę na spełnienie - opowiada Julia Kijowska.

Aktorka dodaje, że "Pod Mocnym Aniołem" oglądała już cztery razy. - Bardzo to lubię, bo wtedy jest  szansa na to, żeby dotrzeć do kolejnych warstw. Gdy zobaczyłam ten film po raz pierwszy, to poraziła mnie jego konstrukcja i forma, która jest wymagająca dla widza. To jest doświadczenie intelektualne. Za czwartym razem miałam mocne przeżycie emocjonalne, które mi "powrzucało" do głowy obrazy i wydarzenia, których nie pamiętałam. Nie przypomniałam ich sobie, nawet w trakcie pracy nad filmem - twierdzi gość Ryszarda Jaźwińskiego .

Julia Kijowska opowiada, że w czasie pracy na planie postawiła sobie zadanie zapomnienia o tej trudnej i delirycznej historii. - Próbowałam "wskoczyć" w spotkanie dwojga ludzi na granicy realności i snu. Widzowie mogą być zaskoczeni formą filmu, nikt się jej nie spodziewał. - To tak jakby próbować opisać moment wyciągnięcia zawleczki z granatu, ale nie myśleć o konsekwencjach i nie szukać wyjaśnień i motywacji - opisuje artystka.

O czym jeszcze mówiliśmy? Gościem Ryszarda Jaźwińskiego był Artur Liebhart z firmy Against Gravity, który opowiadał o filmach nominowanych to tegorocznych Oscarów i premierze tygodnia, czyli obrazie "Molier na rowerze". Joanna Hanusiak mówiła o Festiwalu  "Oko na Bałkany".

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji "Trójkowo, filmowo", którą prowadził Ryszard Jaźwiński.

(mp)

Polecane