Arabia Saudyjska chce pokazać, że istnieje

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Arabia Saudyjska chce pokazać, że istnieje
Budynek ONZ w Nowym JorkuFoto: Glow Images/East News

Rada Bezpieczeństwa ONZ składa się z pięciu stałych członków oraz dziesięciu wymiennych, których kadencja trwa dwa lata. W tym roku, obok Czadu, Chile, Litwy i Nigerii została wybrana również Arabia Saudyjska, która jako pierwszy kraj w historii tej organizacji, z miejsca w radzie zrezygnowała.

Posłuchaj

Patrycja Sasnal o zaskakującej decyzji Arabii Saudyjskiej (3 Strony świata / Trójka).
+
Dodaj do playlisty
+

Zwykle wiele krajów ubiega się o miejsca w Radzie, chcąc mieć wpływ na sprawy globalnego bezpieczeństwa. Tymczasem Arabia Saudyjska, dzień po uroczystym ogłoszeniu wyników i wbrew entuzjastycznej wypowiedzi jej Ambasadora przy ONZ, wysłała depeszę, a w niej sensacyjną wiadomość.
W oficjalnym oświadczeniu saudyjskiego MSZ napisano: Królestwo uważa, że metoda, mechanizmy pracy, a także podwójne standardy w radzie bezpieczeństwa sprawiają, że nie bierze ona na swoje barki obowiązków wobec pokoju na świecie.
- To bardzo emocjonalna decyzja. Arabia Saudyjska chce pokazać, że w ogóle istnieje. Przede wszystkim jest zła na społeczność międzynarodową, że dąży do ugody zamiast iść na wojnę z Iranem i reżimem w Damaszku - mówi Patrycja Sasnal z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata" . Audycję przygotował Ernest Zozuń.
Według Patrycji Sasnal Arabia Saudyjska nie chciała być członkiem Rady Bezpieczeństwa, bo wymagałoby to od niej większej przejrzystości, większego zdecydowania. Tymczasem ten kraj lubi prowadzić politykę zagraniczną po cichu, ambiwalentną, zawoalowaną różnymi retorycznymi hałasami, chociaż tak naprawdę ma bardzo wyraźne i sprecyzowane interesy, o których głośno nie chce mówić. Głośno mówi o Palestyńczykach, o ataku bronią chemiczną na Syryjczyków, ale już o Iranie mówi znacznie ciszej, mimo że to Iran jest dla niej zagrożeniem egzystencjalnym.
- Mówi się, że Saudom przydałaby się psychoterapia i dobra lekcja współczesnych stosunków międzynarodowych, bo oni ciągle żyją w średniowieczu. Myślą, że Iran zbombarduje ich, jak będzie miał bombę nuklearną - wyjaśnia ekspertka.
Zaskakujące jest to stanowisko, ponieważ Arabia Saudyjska jest silniejsza od Iranu, między innymi dzięki ropie i bazom USA. Dlatego, według gościa audycji "Trzy strony świata" ta decyzja jest niemądra. - Saudzi sami sobie strzelają w kolano, ponieważ w ten sposób odbierają sobie prawo wypowiadania się na swoje tematy - dodała Patrycja Sasnal.

jl

Polecane